Cezary Pazura na swoim profilu na Facebooku odniósł się do ostatnich zdarzeń, które wstrząsnęły Europą - zamach terrorystyczny w Nicei i zamach stanu w Turcji. Zdaniem aktora jedyną receptą na przetrwanie jest powrót do chrześcijaństwa.
Europie zerwało dach!- chciałoby się powiedzieć trawestując słowa Borysa Pasternaka z „Doktora Żiwago”.
Znów zamach we Francji, zaledwie dzień później próba puczu wojskowego w Turcji, kolejne ofiary i fala aresztowań. Zagubieni, zatrwożeni cywile na ulicach w kolejnych marszach poparcia, czy czegoś tam…
— rozpoczął swój wpis aktor (pisownia oryginalna - przyp. red.).
Pazura odniósł się do ustaleń szczytu NATO. Jego zdaniem to nie na Rosji powinna koncentrować się cała uwaga.
A dopiero co zakończył się w Warszawie szczyt NATO , gdzie władcy tego świata z uśmiechami zwycięzców zdefiniowali nam wspólnego wroga, którym jak zwykle została Rosja. Brawo! Tylko po co to całe zadęcie? Można to było załatwić przez telefon.
Nie sposób nie zgodzić się z komentarzami Rosjan, którzy z właściwą im dumną przenikliwością stwierdzili, że NATO jest po drugiej stronie lustra. Jak Alicja w Krainie Czarów… Wróg jest gdzie indziej. Z Rosją należy jak najszybciej się dogadać , żeby tego wroga wspólnie wyeliminować. I co? I jebut! Bolesny dowód na prawdziwość ich diagnozy. Ciężarówka w Nicei rozjeżdżająca świętujący tłum. I kto za kierownicą? Nie biały blondyn z Islandii, tylko opalony gość z Tunezji z francuskim paszportem! Co na to nasz Wielki Brat? „Prezydent Obama ostrymi słowami odniósł się do wydarzeń w Nicei”- powtarzam za doniesieniami prasowymi. Chłopie! Ostrymi słowami nawet się nie ogolisz!
— stwierdził.
Dodał, że ludziom knebluje się usta w imię poprawności politycznej.
Inni przywódcy jak Merkel, czy Tusk dodali roztropnie, że nie damy się zastraszyć. I tu się zgadzam, bo od dawna jesteśmy zastraszeni jak cholera i więcej się nie da. Niestety. Myślę Moi Drodzy Państwo, że już zbyt jawnie nadużywacie swojej niewiedzy! A wszystkim, którzy trzeźwo myślą, widzą i wiedzą kneblujecie usta wciąż żywą (niestety) poprawnością polityczną. Zastanawiam się, kiedy, a najważniejsze kto , powie wreszcie pass? Bo stać się to musi szybko
— ocenił.
Aktor posłużył się także obliczeniami, by zobrazować zagrożenie.
Matematyczny, czysty bilans: jeżeli jeden terrorysta zabija średnio 90 naszych, to tysiąc terrorystów zabije 90 tysięcy ludzi. Mniej więcej taki Piotrków Trybunalski już zniknął w ostatnich paru latach z Europy. Aby zgładzić milion(!) Europejczyków potrzeba ok. 10 tys. islamskich wyznawców, oczywiście gotowych do poświęcenia. Europa to 700 mln ludzi, czyli…7 mln terrorystów wykończyć nas może jednego dnia. To niemożliwe na szczęście! No nie!… Ale jeśli rozciągnąć to w czasie i wziąć pod uwagę tempo ich rozrodczości ponad 5ciokrotnie wyższe niż nasze, i to , że w samej Francji żyje (oficjalnie) 4,7(!) miliona muzułmanów, a i to , że strumień imigratów płynie nieustannie, to znów matematyka bezwzględną się staje. W ciągu zaledwie dekady staniemy się mniejszością zepchniętą przez strach i niemoc do rezerwatów, jak niegdyś Indianie w szczęśliwej Ameryce. Tak, tak, historia lubi się powtarzać. Tym bardziej, że najeźdźca już dawno wylądował. Jak mówił kapitan w „Krollu”- „jak nie wy ich, to oni nas, kapralu”.
Pazura uważa, że lęk będzie nas paraliżował.
I chociaż Św. Jan Paweł 2 apelował „Nie lękajcie się”, a Dalajlama twierdzi, że prawdziwa szczęśliwość, to „brak lęku”, to na razie nie „nie lękamy się” MY, „nie lękają się” ONI. I co dalej maturzysto???
Jego zdaniem najbardziej barbarzyńskie czasy nastają teraz, kiedy żyjemy w coraz bardziej uświadomionych i cywilizowanych społeczeństwach.
Recepta na przetrwanie? „Ducha nie gaście!” Powrót do idei chrześcijańskich. Tylko!
Bo to wojna religijna przecież…
— zaznacza aktor i apeluje, by sięgać po książki Oriany Fallaci.
lap
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/301270-pazura-po-zamachu-w-nicei-to-wojna-religijna-recepta-na-przetrwanie-jest-powrot-do-idei-chrzescijanskich