Kazik staje w obronie Wałęsy: „Cała jego wielkość polega na tym, że wtedy nie pękł”

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. Youtube.com
Fot. Youtube.com

Ogromną niestosownością – żeby użyć takiego łagodnego określenia – jest twierdzenie, że Wałęsa działał na pasku komunistów do samego końca. Bardzo wygodnie jest oceniać z punktu widzenia, dajmy na to, Jarosława Kaczyńskiego, który był na tyle szeregowym i nic nieznaczącym członkiem Solidarności, że nawet się nie pofatygowali, żeby go internować. To tak, jakbym ja – który też wychowałem się w cieplarnianych warunkach – brał się za ocenianie młodych ludzi, których aresztowało gestapo. Nie wymagajmy od nikogo bycia niezłomnym bohaterem

– apeluje Kazik.

Podkreśla, że „bardzo szanuje” Lecha Wałęsę, który według niego był postacią o „ogromnym potencjale charyzmatycznym”.

Kiedy byłem w 1988 r. w Anglii, Margaret Thatcher wizytowała Polskę, więc BBC mocno wałkowała temat. Pojawiły się tam rozmowy z Rakowskim i Jaruzelskim, którzy wyglądali jak kacykowie z bardzo prowincjonalnego kraju i wypadli fatalnie. Natomiast Wałęsa zagospodarowywał cały ekran i był postacią kreującą całą sytuację, nawet pomimo tego, że nie mówił po angielsku. Myślę, że po jego niezbyt udanej prezydenturze popełniliśmy błąd, że nie wykorzystaliśmy jego potencjału, bo była to postać znana na całym świecie

– ubolewa

Lektura akt TW Bolka jeszcze chyba przed Kazikiem, bo trudno uwierzyć, że nie przeszkadza mu to, iż Wałęsa brał pieniądze za donoszenie na kolegów.

bzm/warszawa.naszemiasto.pl

« poprzednia strona
12

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych