Jude Law i jego ekipa filmowa zostali zaatakowani w ośrodku dla imigrantów w Calais we Francji. Znany aktor kręcił tam klip, w którym domaga się wpuszczenia uchodźców do Wielkiej Brytanii.
Jude Law udał się do Calais, ponieważ na własne oczy chciał zobaczyć przeznaczony do likwidacji obóz nazywany „dżunglą”. 43-letni gwiazdor ubrał się nawet tak, aby wyglądać „biednie” i nie wyróżniać się zbytnio na tle bohaterów swojego filmu. Law apeluje do Davida Camerona, aby wpuścił do Wielkiej Brytanii nieletnich uchodźców, którzy posiadają w tym kraju jakąś rodzinę.
W Calais spotkała go jednak przykra niespodzianka. Jak podaje brytyjski mirror.co.uk, w stronę towarzyszących aktorowi ochroniarzy poleciały kamienie. Oprócz tego ukradziono im telefony komórkowe. Do zdarzenia doszło krótko po wyłączeniu kamer – Jude Law zdążył już wejść do autobusu, którym przyjechała jego ekipa filmowa.
Byliśmy w szoku, gdy zobaczyliśmy, że niektórzy migranci zachowują się jak stadionowi chuligani
– opowiadają osoby z otoczenia gwiazdy Hollywood.
Ludzie ochraniający aktora dopilnowali, aby nie wychodził on z pojazdu, dopóki sytuacja się nie uspokoi.
Zderzenie z rzeczywistością bywa bolesne. Wycieczka do Calais przydałaby się wszystkim bezkrytycznym zwolennikom przyjmowania uchodźców do Europy.
bzm/mirror.co.uk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/283419-mrzonki-celebryty-w-zderzeniu-z-brutalna-rzeczywistoscia-jude-law-zostal-zaatakowany-w-obozie-dla-uchodzcow-w-calais