Codziennie powierza Bogu swoje życie podczas modlitwy.
A moją ulubioną formą modlitwy jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. W ogóle miłosierdzie Boże to coś, co poczułem.
Miłosierdzie rozumie jako pracę nad postrzeganiem innych ludzi.
Jeśli ktoś cię irytuje albo zrobi coś niefajnego, najpierw zastanów się, dlaczego tak się dzieje, a potem dopiero oceniaj sytuację. W momencie kiedy czujesz miłosierdzie, przestajesz oceniać innych ludzi. Patrzysz na nich z empatią
– tłumaczy piosenkarz.
Jednocześnie przypomina, że „nawrócenie nie jest dane raz na zawsze”.
To moment, w którym czujesz łaskę, ale musisz codziennie pracować, żeby w niej wytrwać. Jeżeli na chwilę zapomnisz o tym, że to On decyduje o wszystkim w twoim życiu, to znowu skręcisz na złą drogę. Mnie pomogło to, że traktuję Go jak przyjaciela, któremu mogę o wszystkim powiedzieć. I to mnie wzmacnia. Widzę, że koło mnie naprawdę zaczęły dziać się cuda. Kiedy ktoś mnie pyta, czy byłem świadkiem cudu, to mogę odpowiedzieć, że jestem nim często. Najlepszy scenarzysta nie wymyśliłby scenariuszy, które w tej chwili się dzieją
– opowiada.
Koronka do Miłosierdzia Bożego stała mu się bliska dzięki ojcu jego narzeczonej.
To jest człowiek, który pracuje z więźniami i poprzez wiarę zmienia ich życie. Nie znałem wtedy tej modlitwy, ale dotknęły mnie jej słowa. Usłyszałem też amerykańską wersję, która bardzo mi się spodobała. I postanowiłem, że nagram tę Koronkę. Pojechałem do studia po dwudziestej trzeciej, przesiedziałem w nim całą noc. Przez pierwsze dwie, trzy godziny nie mogłem nic zrobić. Tak jakby „sierściuch” mieszał przy tym wszystkim, nie chciał, żeby to powstało. Zacząłem się modlić. Prosiłem Ducha Świętego, żeby ta muzyka przeze mnie przeszła, żebym był tylko narzędziem. I tak się stało. Miałem okazję wykonać ją na 80-leciu Koronki u sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Łagiewnikach. To było niesamowite przeżycie.
— wyznaje Krzysztof Antkowiak.
bzm/gosc.pl
Drukujesz tylko jedną stronę artykułu. Aby wydrukować wszystkie strony, kliknij w przycisk "Drukuj" znajdujący się na początku artykułu.
Codziennie powierza Bogu swoje życie podczas modlitwy.
A moją ulubioną formą modlitwy jest Koronka do Miłosierdzia Bożego. W ogóle miłosierdzie Boże to coś, co poczułem.
Miłosierdzie rozumie jako pracę nad postrzeganiem innych ludzi.
Jeśli ktoś cię irytuje albo zrobi coś niefajnego, najpierw zastanów się, dlaczego tak się dzieje, a potem dopiero oceniaj sytuację. W momencie kiedy czujesz miłosierdzie, przestajesz oceniać innych ludzi. Patrzysz na nich z empatią
– tłumaczy piosenkarz.
Jednocześnie przypomina, że „nawrócenie nie jest dane raz na zawsze”.
To moment, w którym czujesz łaskę, ale musisz codziennie pracować, żeby w niej wytrwać. Jeżeli na chwilę zapomnisz o tym, że to On decyduje o wszystkim w twoim życiu, to znowu skręcisz na złą drogę. Mnie pomogło to, że traktuję Go jak przyjaciela, któremu mogę o wszystkim powiedzieć. I to mnie wzmacnia. Widzę, że koło mnie naprawdę zaczęły dziać się cuda. Kiedy ktoś mnie pyta, czy byłem świadkiem cudu, to mogę odpowiedzieć, że jestem nim często. Najlepszy scenarzysta nie wymyśliłby scenariuszy, które w tej chwili się dzieją
– opowiada.
Koronka do Miłosierdzia Bożego stała mu się bliska dzięki ojcu jego narzeczonej.
To jest człowiek, który pracuje z więźniami i poprzez wiarę zmienia ich życie. Nie znałem wtedy tej modlitwy, ale dotknęły mnie jej słowa. Usłyszałem też amerykańską wersję, która bardzo mi się spodobała. I postanowiłem, że nagram tę Koronkę. Pojechałem do studia po dwudziestej trzeciej, przesiedziałem w nim całą noc. Przez pierwsze dwie, trzy godziny nie mogłem nic zrobić. Tak jakby „sierściuch” mieszał przy tym wszystkim, nie chciał, żeby to powstało. Zacząłem się modlić. Prosiłem Ducha Świętego, żeby ta muzyka przeze mnie przeszła, żebym był tylko narzędziem. I tak się stało. Miałem okazję wykonać ją na 80-leciu Koronki u sióstr Matki Bożej Miłosierdzia w Łagiewnikach. To było niesamowite przeżycie.
— wyznaje Krzysztof Antkowiak.
bzm/gosc.pl
Strona 2 z 2
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/276609-antkowiak-nawrocenie-dokonalo-sie-w-sylwestra-1-stycznia-obudzilem-sie-jako-inny-czlowiek?strona=2