Szapołowska rozczarowana rządzącymi: Mają "strasznie kpiarski stosunek do tych, którzy ich utrzymują, czyli do obywateli"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Wystarczyły rozmowy z afery podsłuchowej, które pokazały nie tylko różne kombinacje, ale przede wszystkim ten strasznie kpiarski stosunek do tych, którzy ich (polityków - red.) utrzymują, czyli do obywateli

— zauważa w rozmowie z dziennikbaltycki.pl Grażyna Szapołowska.

Znana aktorka tłumaczy, dlaczego raczej stroni od polityki. Z jej słów przebija nieufność do całej klasy politycznej, którą nosi w sobie od wielu lat.

Kiedyś w stanie wojennym powiedziałam, że dopóki w sklepach nie będzie papieru toaletowego, nie będę głosować na żadnego polityka

— wspomina Szapołowska.

Potem oddanie głosu w wyborach uzależniała od tego, czy z kranów będzie płynąć czysta woda i czy pojawią się samochody, które „nie smrodzą”.

A dzisiaj mówię, że dopóki nie będzie zamożnych i uczciwych polityków, to nie uwierzę, że działalność polityczna może być szlachetna

— zarzeka się artystka.

Twierdzi, że w chwili obecnej również nie widzi polityków, „którzy by wyrośli na szlachetnych zamiarach”.

Ze słów aktorki wynika, że jej uraz do świata polityki jeszcze bardziej się pogłębił po wypłynięciu tzw. taśm prawdy, które skompromitowały czołowych polityków partii rządzącej. Jej zdaniem afera podsłuchowa pokazała przede wszystkim „strasznie kpiarski stosunek” rządzących do obywateli.

Może i Grażyna Szapołowska nie przyznaje się teraz do polityki, ale polityka przyznaje się do niej. Jak wynika ze strony internetowej Platformy Obywatelskiej, w 2009 r. aktorka znalazła się w Honorowym Sztabie Wyborczym Dominique’a Lesage, urodzonego we Francji aktora i reżysera posiadającego polskie obywatelstwo, który bez powodzenia kandydował z list PO do europarlamentu. Wraz z nią kandydata Platformy wsparli wówczas m.in. Andrzej Wajda, Katarzyna Figura czy Leo Beenhakker.

bzm/dziennikbaltycki.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych