"Elity" opłakują porażkę Komorowskiego. Penderecki: "Tego się nie spodziewałem po narodzie naszym"

Fot. PAP/Radek Pietruszka
Fot. PAP/Radek Pietruszka

Celebryci, którzy dwoili się i troili, żeby ich faworyt Bronisław Komorowski wygrał wybory, mają powody do smutku. Ich miny były bezcenne, kiedy ogłoszono pierwsze, sondażowe wyniki wyborów obwieszczające zwycięstwo Andrzeja Dudy.

Niektórzy znani Polacy przeżywali te trudne chwile w Forcie Sokolnickiego, gdzie odbywał się wieczór wyborczy kandydata PO. Był tam również Janusz Gajos, który nie krył smutku i rozczarowania. Znany aktor stwierdził, że Komorowski zawsze imponował mu rozwagą, „głębokim przemyśleniem tego, co mówi i to napawało optymizmem”.

Zawsze jest żal, jak się nadzieje nie spełnią

— ubolewał aktor, cytowany przez portal dziennik.pl.

Dodał, że należy uszanować wymogi demokracji i z podniesioną głową dalej iść do przodu.

Niepocieszony był również kompozytor Krzysztof Penderecki.

Tego się nie spodziewałem po narodzie naszym, że coś takiego może się wydarzyć. To jest niewytłumaczalne. To smutny dzień po prostu

— zamartwiał się Penderecki.

Robert Korzeniowski patrzył w przyszłość bardziej optymistycznie. Sportowiec zapowiedział, że kapitał zgromadzony wokół odchodzącego prezydenta nie zostanie zaprzepaszczony.

My po prostu chcemy dobrej, silnej Polski i jestem przekonany, że ten komitet jest do zagospodarowania dla dobra kraju

—stwierdził Korzeniowski.

W niedzielę w sztabie Komorowskiego wraz ze swoim kandydatem smucili się również m.in. Wojciech Pszoniak, Krzysztof Kowalewski i Krzysztof Materna.

bzm/dziennik.pl.

Niezadowolony z wyników Wojciech Pszoniak. Fot. PAP/Radek Pietruszka
Niezadowolony z wyników Wojciech Pszoniak. Fot. PAP/Radek Pietruszka

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych