Nigdy nie zagrałabym w filmie, który byłby antypolski i obrażał uczucia moich rodaków
— podkreśla aktorka Joanna Moro, która zasłynęła rolą Anny German w rosyjskim serialu.
To ważna deklaracja zważywszy na to, że aktorka zamierza kontynuować karierę za naszą wschodnią granicą. W rozmowie z tygodnikiem „Rewia” Moro zdradza, że zagra w produkcji „Rudy Pies” przypominającej „Czterech pancernych i psa”. Przypadła jej rola chłodnej i nieprzystępnej konduktorki.
Jeszcze nigdy nie grałam złej postaci w mundurze, więc to nowe wyzwanie
— cieszy się aktorka.
Nie poszła w ślady polskich artystów, którzy ze względu na agresywną politykę Kremla wobec Ukrainy zaprzestali występów w Rosji. Ale jak zaznacza - ma swoje zasady.
Bardzo starannie czytam scenariusze i konsultuję każdą propozycję z rodziną oraz osobami, które są dla mnie autorytetami
— opowiada.
Nigdy nie zagrałabym w filmie, który byłby antypolski i obrażał uczucia moich rodaków. Po roli Anny German otrzymałam nawet dyplom za wybitne zasługi w dziele wzajemnego zbliżenia i porozumienia Polaków i Rosjan. Doceniam wspaniałą rosyjską kulturę oraz wybitnych reżyserów. A na tematy polityczne nie wypowiadam się, bo w ogóle się na tym nie znam
— dodaje Joanna Moro.
Skoro aktorka asekuracyjnie twierdzi, że na polityce w ogóle się nie zna, to może być jej bardzo trudno zorientować się, czy jakiś rosyjski film lub serial nie przemyca antypolskich treści. Pytanie, czy osoby, które w tej kwestii uznaje za autorytety, staną na wysokości zadania…
bzm/”Rewia”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/242837-joanna-moro-o-pracy-w-rosji-nigdy-nie-zagralabym-w-filmie-ktory-bylby-antypolski-i-obrazal-uczucia-moich-rodakow