Kwaśny o roli Pileckiego: "Gdybym się nie nawrócił, nie zagrałbym tej roli tak dobrze." WIDEO

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot.youtube.pl
Fot.youtube.pl

Marcin Kwaśny, odtwórca roli Witolda Pileckiego przyznał jak ogromny wpływ na jego życie osobiste miała postać bohaterskiego rotmistrza.

Gdybym się nie nawrócił nie zagrałbym tej roli tak dobrze, jak udało mi się to zrobić, jak udało mi się wczuć w tę postać. Bo wiara w Boga była fundamentalna w postawie Pileckiego. Bóg, honor i ojczyzna były wryte w serce rotmistrza

—podkreślał Marcin Kwaśny.

Film o rotmistrzu Pileckim to 100-minutowy fabularyzowany dokument. Aktor mówił, że już we wrześniu odbędzie się jego premiera. Termin nie jest przypadkowy. To właśnie w tym miesiącu przypada 75. rocznica deportacji rotmistrza do KL Auschwitz.

Marcin Kwaśny na antenie TV Republika opowiadał o tym, dlaczego zdecydował się zagrać rolę legendarnego rotmistrza.

Spodobał mi się scenariusz, który ukazał Witolda Pileckiego jako bohatera, ale też człowieka. Pokazano go bez zbędnego patosu, jako człowieka, który ma dylematy. Miałem o nim wyobrażenie jako o bohaterze jednego czynu – choć przyznam, że nie uczono mnie o nim w szkole, co uważam za skandaliczne

—mówił Kwaśny.

Aktor przyznał, że fascynującą przygodą było dla niego poznawanie życiorysu Pileckiego. Jest też szczęśliwy, że udało mu się spotkać z synem rotmistrza.

Ukazał mi się obraz człowieka wszechstronnego. Rotmistrz Pilecki był społecznikiem, za co nawet odznaczono go medalem, był malarzem, poetą, walczył w wojnie polsko-bolszewickiej i Powstaniu Warszawskim, działał po wojnie w konspiracji na rzecz generała Andersa (…). To postać naprawdę nietuzinkowa

—mówił.

Marcin Kwaśny nie rozumie dlaczego postać rotmistrza nie została przywołana podczas tegorocznych obchodów wyzwolenia obozu Auschwitz.

A już za naprawdę za skandaliczne uważam niezaproszenie jego rodziny

—podkreślił i przyznał, że skandalem jest to, że wolna Polska nie dba o swoich bohaterów:

Ci ludzie byli skazani przez 50 lat na pomówienia, zrobiono z nich bandytów. Trzeba teraz odkłamać ten wizerunek. Mamy 25 lat wolności, a do tej pory nie było premiery żadnego filmu o nich. To jest wymowne

—ocenił.

ann/telewizjarepublika.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych