Kora, która w jednym ze swoich ostatnich wywiadów obrzuciła polskich biskupów stekiem wyzwisk, nie chciała obrazić Kościoła katolickiego - tak przynajmniej twierdzi jej menedżerka Katarzyna Litwin. Pozew, jaki przeciw piosenkarce złożył Ryszard Nowak z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami i Przemocą, uznała za „mącenie i wyolbrzymianie”.
Wydawać by się mogło, że jeśli Kora powiedziała coś, czego nie chciała powiedzieć, to powinna osobiście za to przeprosić. Być może jeszcze będzie miała na to czas, ale jak do tej pory stać ją było tylko na oświadczenie, którego autorką jest jej menedżerka, przesłane plotkarskiemu portalowi pudelek.pl.
Kora nie obraziła Kościoła Katolickiego i nie miała takiego zamiaru. W tym samym wywiadzie mówi, jak ważną osobą jest Papież Franciszek. Kora należy do osób odważnych, szczerych i ma prawo do subiektywnych spostrzeżeń. To, że ma inne doświadczenia życiowe niż Pan Nowak, nie czyni z niej przestępcy
— twierdzi Katarzyna Litwin.
Bardzo jest mi żal tych, którzy mają czas na takie mącenie i wyolbrzymianie. Jest tak wiele spraw, którymi mogliby się zająć, by naprawdę pomóc potrzebującym. Może poszukiwanie sensacji i promocja siebie samych motywuje ich do poświęcania energii na burzenie spokoju bliźniemu swemu
— grzmi menedżerka.
Środowisko artystki dość nieudolnie próbuje tuszować jej brutalny atak na Kościół. To nie jest tylko sprawa pomiędzy Korą a Ryszardem Nowakiem, jak to sugeruje menedżerka. Zabawne, że teraz domaga się „spokoju”.
bzm
Czytaj także: Kora odpowie za obelgi pod adresem biskupów? Jest doniesienie do prokuratury
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/232610-kora-przestraszyla-sie-pozwu-nie-miala-zamiaru-obrazic-kosciola-katolickiego-to-zart