Wygląda na to, że jesień życia amerykańskiego reżysera, scenarzysty i aktora nie jest usłana różami. Woody Allen nie ukrywa, że to przez jego ateizm.
Filmowiec w szczerym wywiadzie dla niemieckiego dziennika „Süddeutsche Zeitung” przyznał, że odrzucenie Boga sprawiło, że w jego życiu brakuje nadziei i celu.
Gdy moja żona narzeka, że życie jest krótkie i smutne, to właśnie ja mówię jej, by nie była dziecinna. Mówię, że jest tyle wspaniałych rzeczy do przeżycia. Jednak głęboko w moim sercu przyznaję jej trochę rację
— mówi Allen.
Reżyser przyznaje, że przez ateizm i wyznawany przez siebie nietzscheanizm prowadzi „smutne życie, bez nadziei, przerażające i ponure, bez celu i sensu”.
Woody Allen przyznaje, że od szarej codzienności może oderwać się wyłącznie dzięki tworzeniu filmów. Artysta zdaje sobie jednak sprawę, że to tylko chwilowa ulga, a świadomość, że jego dzieła mogą zostać zapamiętane przez następne pokolenia nie daje mu „więcej radości niż kolonoskopia”.
Jak widać, wbrew wizjom roztaczanym przez piewców postępu, ateizm nie gwarantuje wcale spokoju ducha, ale mnoży rozterki i może pozbawić radości płynącej z życia. Allen jest tego najlepszym przykładem.
gah/fronda.pl/Süddeutsche Zeitung
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/224999-woody-allen-o-swoim-zyciu-bez-wiary-w-boga-bez-nadziei-przerazajace-i-ponure
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.