Wodecki - najnowszy sojusznik osób LGBT. "Chcę żyć w kraju, w którym moi homoseksualni przyjaciele nie są dyskryminowani"

Zbigniew Wodecki został sojusznikiem środowisk LGBT. Artysta wziął udział w akcji „Ramię w ramię po równość”, zorganizowanej przez Kampanię przeciw Homofobii. W jej ramach opublikowano fotografię, na której Wodecki występuje z tabliczką.

Jestem sojusznikiem osób LGBT, bo chcę żyć w kraju, w którym moi homoseksualni przyjaciele nie są dyskryminowani. Bo niby dlaczego!.

Dlaczego Wodecki zdecydował się na ten krok?

Bo jestem normalny

—mówi w rozmowie z portalem onet.pl.

Piosenkarz kojarzony od lat z „Pszczółką Mają” tak argumentuje swoje poparcie dla Kampanii przeciwko Homofobi

Potępiam tych, którzy czepiają się osób homoseksualnych, do których ja nic nie mam. Sam na głowie mam ważniejsze sprawy niż to, z kim kto śpi w łóżku. Nie jestem sędzią - to Bóg stworzył ludzi. Znam wielu homoseksualistów, którzy są inteligentni, zdolni, dowcipni i osiągają sukcesy - pracuję z takimi ludźmi. I znam też wiele osób hetero, które są chamami. Orientacja nie ma nic wspólnego z tym, jakim jest się człowiekiem.

Wodecki odkleił się kompletnie od rzeczywistości. Nikt nie zarzuca osobom homoseksualnym braku inteligencji. Nie da się jednak postawić znaku równości między tradycyjną rodziną, a związkiem jednopłciowym. Wodecki brnie w swoje rozważania i stwierdza, że właściwie w Polsce homofobii nie ma, ale na wszelki wypadek podkreśla:

Wiem, że czyjaś seksualność to nie jest moja sprawa. Ja nikomu do łóżka nie zaglądam i nie chcę, aby ktoś zaglądał do mojego.

Trudno zrozumieć powody, które kierowały Wodeckim i skłoniły go do wzięcia udziału w takim przedsięwzięciu. Trudno znaleźć też przykłady na prześladowanie osób LGBT w naszym kraju. To raczej tradycyjne rodziny muszą bronić się przed nachalnie promowaną seksualizacją  i promowaniem związków jednopłciowych.

ann/onet.pl