Pani Krystyna Przybylska była z córką do końca. Mama aktorki wspomina ostatnie chwile życia Ani.
W sobotę jeszcze byliśmy z nią na spacerze. Jarek i ja. Pojechaliśmy na molo, po morzu pływały żaglówki, cudnie świeciło słońce. Ania powiedziała: „Chociażby dla takiego widoku warto było przyjechać
— wyznała mama Przybylskiej w wywiadzie dla magazynu „Viva!”.
Pani Krystyna opowiedziała także o jednym z ostatnich posiłków aktorki
A potem we dwie pojechałyśmy na lody, kupiła pięć opakowań. Zjadłyśmy je po kryjomu, bo Szymka trochę bolało gardło. W domu ugotowaliśmy jej ulubione ziemniaczki, uwielbiała je
— dodała.
Krystyna Przybylska wspomniała także o ostatniej nocy córki.
Miała wyrzuty sumienia, że tak się niby poświęcamy dla niej, a ja jej na to powiedziałam: „A co innego mamy do roboty? Matka jest tylko jedna, sama mówiłaś”. Wieczorem przyszła pielęgniarka Ela, powiedziała, że mogę pójść do domu i odpocząć. A Ania na to: „Mamusiu, proszę cię, nie idź, proszę, zostań”. Zostałam i siedziałam z nią do rana
— powiedziała pani Krystyna.
Anna Przybylska chciała żyć.
. Jeśli chodziła się modlić do kościoła, to o życie, a nie o śmierć
— zaznaczyła mama aktorki
Na dzień przed śmiercią Przybylskiej jej przyjaciółka Małgorzata Rudowska, zauważyła, że Ania zrezygnowała.
Jeszcze w piątek Ania pomogła Oliwce w lekcjach i zawiozła dzieci do szkoły, jak zwykle. Ona wszystkim w domu rządziła. Ale w sobotę była już bardzo słaba, siedziała w fotelu, rozmawiałyśmy prawie godzinę, ja płakałam, ona nie. Dopiero wtedy widziałam, że zrezygnowała, nie to, że się poddała, zrozumiała tylko, że jest bezsilna…
— powiedziała „Vivie”.
Aktorka zmarła 5 października 2014 roku. Miała 35 lat.
MG/Viva
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/219365-wzruszajace-slowa-matki-anny-przybylskiej