Agnieszka Fitkau-Perepeczko (72 l.) znowu ma swoje 5 minut. Aktorka wydała niedawno książkę „Romantyczna kolacyjka” z młodszym o ponad 40 lat kochankiem, którą promuje w Polsce.
Wdowa po Marku Perepeczce i 31-letni Michał Olejnik (para poznała się na planie „M jak miłość gdzie aktorka grała postać Simony, a on był kierownikiem produkcji i epizodystą) mieszkają w Australii. Obecnie przebywają jednak w Polsce. 20 sierpnia w Poznaniu będzie można spotkać się z autorami książki.
Agnieszka Fitkau-Perepeczko dzięki nowej miłości znowu jest na łamach gazet, nie tylko tych kolorowych. Wywiad zrobił z nią ostatnio tygodnik „Wprost”.
Aktorka opowiadała nie tylko o swoim nowym życiu i kulisach odejścia z serialu „M jak miłość”. Wspomniała także dawne czasy „Janosika”. Dostało się od niej m.in. Witoldowi Pyrkoszowi, z którym grała w telenoweli TVP2.
Nie mógł ścierpieć, że przyjechałam z Australii i od razu zaczęli się mną interesować dziennikarze. Chciałam książkę pisać o serialu, wywiad z nim zrobić, ale zapytał za ile. Perepeczko mówił, że Pyrkosz menda był i mendą umrze. Marek umarł prawie dziewięć lat temu, a Pyrkosz żyje
— wyznała Fitkau-Perepeczko..
Czułam się przy Pyrkoszu jak dzierlatka i to go doprowadzało do szału. Przecież znaliśmy się jeszcze z czasów „Janosika”. On o mnie myślał jak o koleżance ze swojego pokolenia, która ma jedynie prawo reklamować klej do sztucznych szczęk. Naprawdę nie mógł ścierpieć, że nie jestem babuleńką
— dodała.
Czekamy teraz na ripostę „Pyzdry”.
MG/Wprost
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/210003-wdowa-po-perepeczce-ostro-o-pyrkoszu-menda