Alina Janowska traci pamięć. Ale nie zapomina o swoich wielkich rolach

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Alina Janowska walczy z postępującą chorobą - informuje „Super Express”. Wybitna aktorka i uczestniczka Powstania Warszawskiego choruje na Alzheimera. Nie pokazuje się publicznie i rozpoznaje tylko najbliższych.

Jeszcze w 2011 r. można ją było zobaczyć jako „Adelę” w serialu Plebania. W tym samym roku zdiagnozowano u niej Alzheimera, o czym wiedzieli tylko bliscy.

Ostatni raz pojawiła się publicznie w marcu 2013 r. podczas Przeglądu Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Artystka obchodziła wtedy swoje 90. urodziny.

O obecnym stanie zdrowia Aliny Janowskiej opowiedział „Super Expressowi” syn aktorki.

Rozpoznaje tylko nas, bliskie osoby

— mówi Michał Zabłocki, poeta i reżyser.

Na początku tego roku ujawnił też inne szczegóły dotyczące choroby matki.

Mamie kurczy się jej pamięć szczegółowa. Coraz mniej pamięta konkretów, szczegółów, np. z dzieciństwa

— opowiada Zabłocki.

Alina Janowska znajduje się pod troskliwą opieką rodziny. Musiała zrezygnować z długich spacerów, choć zawsze bardzo kochała sport. Lubi za to przesiadywać na przydomowym patio i wciąż imponuje niezwykłym poczuciem humoru. To niesamowite, ale wybitna aktorka wciąż pamięta swoje role.

Mama lubi śpiewać, dużo razem śpiewamy. Rymuje, pamięta wiersze, role. Dużo rzeczy zawodowych mamie pozostało

— twierdzi syn artystki.

Alina Janowska urodziła się 16 kwietnia 1923 r. w Warszawie. W czasie Powstania Warszawskiego służyła jako łączniczka (ps. Alina) 8. kompanii Batalionu „Kiliński”. Dziewięć miesięcy spędziła w celi na Pawiaku za pomaganie Żydom. Po wojnie przeprowadziła się do Łodzi, gdzie mieszkała do 1947 r. Potem wróciła do Warszawy. Ma na swoim koncie wiele wybitnych ról teatralnych i filmowych. W filmie zadebiutowała w 1946 r. występując w „Zakazanych piosenkach”. Ogromną popularność przyniosły jej role w „Wojnie domowej” (serial z lat 60.) Grała również jako Eleonora w serialu „Złotopolscy”.

Dla pani Aliny 70. rocznica Powstania Warszawskiego to z całą pewnością wielkie przeżycie. Jeszcze kilka lat temu można ją było zobaczyć na Starym Mieście, gdzie wraz z młodzieżą śpiewała piosenki powstańcze. Warto pamiętać o takich ludziach, nawet jeśli, a może tym bardziej że już nie udzielają się publicznie, bo naprawdę dużo im zawdzięczamy.

bzm/se.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.