„Róbta, co chceta” - co o Owsiaku napisali autorzy „Resortowych dzieci”. Polecamy EKSTRADODATEK do tygodnika „wSieci”

fot. wSieci
fot. wSieci

Po 1989 roku w telewizji pojawia się nowa gwiazda – Jurek Owsiak ze swoim zawołaniem „Róbta co chceta”. W 1993 roku odbywa się pierwszy finał akcji Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Owsiak z dnia na dzień staje się celebrytą. Nikt nie wie wówczas, że jego ojciec – Zbigniew – był pułkownikiem Milicji Obywatelskiej. Jak wynika z archiwów IPN, do pracy w milicji zgłosił się on w 1945 roku mając 19 lat. Jak podał – z zamiłowania.

W 1946 roku Zbigniew Owsiak miał już opinię aktywnego działacza partyjnego przychylnie nastawionego do Rządu Jedności Narodowej i Związku Sowieckiego. W opinii służbowej z 1947 roku przełożeni podkreślali, że „w dużej mierze przyczynił się do rozbicia PSL w gminie Mierzeszyn”. Piastował też w tym czasie m.in. stanowisko zastępcy komendanta posterunku ds. polityczno-wychowawczych. W napisanych przez siebie życiorysach Zbigniew Owsiak podkreślał swój negatywny stosunek do kleru. Uważał go za „szkodnika państwa demokratycznego”. Chwalony był za wykłady w Ośrodku Szkoleniowym ZOMO.

W 1962 roku Zbigniew Owsiak został przeniesiony do KGMO w Warszawie, gdzie w roku 1973 doszedł do funkcji naczelnika Wydziału II Biura Dochodzeniowo-Śledczego. Powierzono mu m.in. sprawowanie nadzoru i udzielanie pomocy praktycznej terenowym jednostkom MO w sprawach o poważniejsze przestępstwa gospodarcze. Przez kilka kadencji pełnił w Komendzie funkcję I, a wcześniej także II sekretarza egzekutywy POP PZPR. Z ramienia resortu został oddelegowany na stanowisko szyfranta w ambasadzie PRL w Bonn. Z kolei matka Owsiaka – Maria Owsiak – również pracowała w MO, w Wydziale I Komendy Wojewódzkiej w Gdańsku, a później jako urzędnik prokuratury wojewódzkiej w Gdańsku. Zbigniew Owsiak podkreślał, że rodzice żony są w partii, a jej siostra – w Komitecie Warszawskim PZPR w Ośrodku Szkolenia Partyjnego.

Sam Jurek Owsiak o polityce mówi rzadko, ale zawsze w momentach newralgicznych. W 1993 roku w programie „Róbta, co chceta” pokazano zdjęcia z rozbitej przez policję manifestacji w rocznicę obalenia rządu Jana Olszewskiego. Szła ona pod Belweder, gdzie urzędował Lech Wałęsa.

Byłem na tej manifestacji, widziałem bicie ludzi i radiowóz wjeżdżający w tłum. A potem «wolnościowego» Owsiaka przestrzegającego przed nienawiścią manifestantów

— mówił Piotr Semka.

Owsiak, mimo pozornego „buntu”, zawsze starał się być po stronie „słusznej” władzy. W 2012 roku na Przystanek Woodstock – festiwal, którego jest twórcą – przyjechał Bronisław Komorowski.

Rzecznik Woodstocku Krzysztof Dobies mówił po jego wizycie:

Jedno ze zdań, które zapadło mi w pamięć ze strony Kancelarii Prezydenta, brzmiało tak: mogłoby nas tu w ogóle nie być. Wy byście tak doskonale poprowadzili tę wizytę… Bardzo dziękujemy woodstokowiczom, bo to ich postawa, ich nieprawdopodobna wręcz życzliwość do tego zdarzenia, ich niesamowita… ich piękno w tym, jak rozmawiali, jak przyjęli… Bili brawo, śpiewali sto lat, pozdrawiali i tam nie zdarzyło się nic, nic, co byłoby podbramkową sytuacją.

Historia zatoczyła koło. Rzecznik festiwalu zbuntowanych przemówił bardziej usłużnie niż działacz Komsomołu wobec I sekretarza KPZR. […] W czasie tego samego festiwalu policja zatrzymała dwóch przedstawicieli Fundacji Pro-Prawo do Życia. Demonstrujących z bannerem przedstawiającym zdjęcie zmasakrowanego w wyniku aborcji dziecka z zespołem Downa, podobiznę Adolfa Hitlera i napis «Hitler też zaczynał od zabijania chorych»”.

W 2013 roku na festiwalu zorganizowanym przez Owsiaka dochodziło do obrazoburczych zachowań.

Biblia nie jest księgą życia. Tam jest tyle nienawiści, przemocy, seksu, brutalności, że nie mógłbym się nią kierować

— mówił podczas festiwalowego spotkania z młodzieżą celebryta Kuba Wojewódzki. Lewacka ideologia pacyfistyczna, z którą obnoszą się organizatorzy festiwalu, hasła tolerancji i pojednania, nazwa festiwalowych sił porządkowych – Pokojowego patrolu – mają się nijak do tego, co naprawdę dzieje się podczas imprezy w Kostrzynie nad Odrą. Księża i wierni katoliccy odwiedzający namiot religijny Woodstocku spotykają się tam z aktami agresji skierowanymi przeciwko wierze. Krzyż przy namiocie na Przystanku Jezus [festiwal muzyczny organizowany co roku podczas Przystanku Woodstock – dop. aut.] jest profanowany. Młodzież rzuca w niego puszkami z piwem, szydzi z symbolu wiary”.

POLECAMY wSieci z ekstradodatkiem „RESORTOWE DZIECI” - najciekawsze fragmenty na 64 stronach. Tygodnik w niezmienionej cenie.

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.