Znana aktorka bez ogródek podkreśla swój wiek i to, że zależy jej na instytucji małżeństwa. Czasami żałuje tylko, że nie została matką.
Magdalena Cielecka ma 42 lata. Niestety, mimo wielu związków, nigdy nie wyszła za mąż.
Nigdy nie miałam marzeń o białej sukni, nie musiałam tego robić dla kogoś czy ze względu na coś, nikt z moich bliskich nie wywierał na mnie presji. Może gdybym miała dziecko, to ze względów formalno—organizacyjnych zdecydowałabym się na ten krok. (…) Ci, co mnie znają i kochają, wiedzą, jak się należy ze mną obchodzić. Nie wiem, po co miałabym zostać żoną. Nie jest mi to do niczego potrzebne
— mówi aktorka w magazynie „Pani”.
Zapominamy, że nie wszystko da się zrobić później. Kiedy moja mama obchodziła 38. urodziny, miałam 18 lat i myślałam, że już jej nic w życiu nie czeka, że wszystko jest za nią. Ja skończyłam 38 lat cztery lata temu i naprawdę nie miałam poczucia, nadal nie mam, że jest już po ptakach. Oczywiście żałuję, że pewne rzeczy mi się nie zdarzyły, ale z jakichś powodów tak się stało
— dodała.
Cielecka, nie ukrywa także, że przegapiła czas na dziecko. Teraz jej zdaniem jest już za późno.
Gdybym teraz była w ciąży, to w najbliższych latach musiałabym skoncentrować się na dziecku. Szczerze mówiąc, nie wiem, czy bym tego chciała. Trudno jest usiąść i na chłodno kalkulować. Chyba nigdy nie byłam gotowa na macierzyństwo, dziecko pojawiało się w planach, dość nieśmiałych, ale zawsze coś stawało na przeszkodzie. To było związane nie tylko z pracą, ale też z moimi związkami, ich dynamiką. Nie miałam takiej stuprocentowej pewności, że to ta osoba, ten moment
— zaznacza.
O tym, że na dziecko nie jest za późno nawet po 40-tce, świetnie pokazuje przypadek Małgorzaty Kożuchowskiej. Aktorka, która od Cieleckiej jest starsza o 10 miesięcy, właśnie spodziewa się dziecka.
MG/styl.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/208001-magdalena-cielecka-nie-chce-byc-niczyja-zona