Gdyby Marcin Gortat przestrzegał zasad gry w koszykówkę tak jak przepisów ruchu drogowego, z pewnością nie zaszedłby tak daleko.
Jeden użytkowników Facebooka opisał swoje spotkanie z najsławniejszym polskim koszykarzem w roli kierowcy, jednocześnie dokumentując wszystko na zdjęciach.
W centrum Warszawy natrafił na białe Porsche Panamera. Trudno było obok niego przejść, bo stało na pasach i na chodniku w odległości ok. 40 cm od ściany budynku.
Internauta postanowił poczekać na niefrasobliwego właściciela luksusowego pojazdu. Jakież było jego zaskoczenie, gdy po chwili do auta podszedł Gortat. Na krytyczną uwagę dotyczącą sposobu parkowania gwiazdor NBA odpowiedział, że to nie jego samochód, po czym… wsiadł do niego i odjechał.
Czyżby koszykarz zapomniał o podstawowych zasadach prawidłowego parkowania? Jeśli tak, to przypominamy, że według Kodeksu drogowego zatrzymywanie pojazdu na pasach jest zabronione (nie mówiąc już o parkowaniu!), a postój na chodniku jest dopuszczalny pod warunkiem, że pieszym pozostawi się przejście o szerokości nie mniejszej niż 1,5 m.
bzm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/202302-koszykarz-marcin-gortat-potrafi-rzucac-za-trzy-punkty-a-ile-punktow-dostalby-za-zle-parkowanie