Znany kierowca rajdowy tłumaczył dlaczego nie wolno wsiadać za kierownicę pod wpływem alkoholu.
Sam brałem udział w badaniach, które udowodniły, że prędkość reakcji po spożyciu alkoholu rażąco spada. Potwierdziły to czasy przejazdów, jakie uzyskiwaliśmy na zamarzniętym jeziorze, gdzie przeprowadzano to badanie. I – co ważne – mówię tutaj o sportowcach, o kierowcach zawodowych. Paradoksalnie więc alkohol sprawia, że czujemy się lepsi, szybsi, że wszystko dobrze działa, a w rzeczywistości prędkość reakcji jest znacznie mniejsza. Samopoczucie, że wszystko z nami w porządku, jest tylko subiektywne
— mówi Krzysztof Hołowczyc w rozmowie z portalem echodnia.eu.
Zdaniem rajdowca najważniejsze jest to, by pijani kierowcy wiedzieli, że popełniają przestępstwo, nawet jeśli wypadek nie wydarzy się z ich winy.
Musimy uświadamiać kierowcom, że zawartość alkoholu we krwi powyżej 0,5 promila sprawia, że jadąc samochodem, popełniają przestępstwo. Musimy mówić o tym, że w świetle prawa nawet drobna kolizja pod wpływem alkoholu powoduje, że kierowcę będą czekać poważne konsekwencje, z więzieniem włącznie. Nie musi nawet dojść do spektakularnej tragedii, o jakich często mówi się w mediach. Może być tak, że kierowca wcale nie zawini – prowadzi idealnie, ma pierwszeństwo, ale dziecko wybiega na drogę i dochodzi do wypadku. Wtedy fakt spożycia alkoholu, może mieć niewiele wspólnego z samym wypadkiem, niestety powoduje daleko idące konsekwencje dla kierowcy
— zauważa.
Krzysztof Hołowczyc zarzeka się, że nigdy nie prowadził pod wpływem alkoholu.
Osobiście nie wyobrażam sobie, że mógłbym prowadzić po alkoholu, a tym bardziej, że mógłbym spowodować wypadek i do końca życia mieć wyrzuty sumienia. Zakodowałem sobie w głowie, że nigdy w życiu nie wsiądę za kierownicę po alkoholu, bo wiem, że mógłbym stanowić zagrożenie dla innych. To jest kwestia samodyscypliny, dlatego nie możemy robić z alkoholu zabójcy – on przecież jest dla ludzi, nikt nie broni nam wypić i dobrze się bawić. Jedyne, co trzeba sobie uzmysłowić, to by nie łączyć alkoholu z prowadzeniem samochodu
— mówi.
Hołowczyc apeluje także do ludzi, by nie wstydzili się informować policji o kierowcach, którzy jadą na podwójnym gazie.
Niestety w społeczeństwie panuje przeświadczenie, że informowanie policji o takim zdarzeniu stanowi donos, który nie jest dobrze postrzegany. Powinniśmy stanowczo reagować, gdy widzimy, że osoba pijana chce prowadzić samochód. Warto zadzwonić na policję i powiedzieć, że jedzie nietrzeźwy kierowca, i to nawet wtedy, gdy nie mamy pewności, a jedynie podejrzenie. W żadnym wypadku nie powinno to stanowić powodu do wstydu. Przecież w ten sposób możemy ustrzec przed tragedią samego kierowcę, jak i ludzi, dla których stanowi realne zagrożenie
— wyjaśnia.
Krzysztof Hołowczyc ma także rozwiązanie, jak uniknąć pijanych kierowców na ulicach. Jest zwolennikiem tzw. „alko klucza”
Myślę, że przezorny kierowca powinien wozić w samochodzie alkomat. (…) Nawet jeśli kierowca będzie chciał oszukać urządzenie i skłoni osobę trzecią, by dmuchnęła za niego, to i tak to nie zadziała na dłuższą metę, ponieważ urządzenie stale analizuje powietrze wydychane w samochodzie. Myślę, że to jest rozwiązanie warte uwagi i że większa dostępność takich urządzeń wyszłaby na dobre nam wszystkim
— uważa.
MG/echodnia.eu
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/200514-holowczyc-o-przyzwoleniu-dla-pijanych-kierowcow-panuje-przeswiadczenie-ze-informowanie-policji-o-takim-zdarzeniu-stanowi-donos
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.