Krzysztof Krauze atakuje Kościół za niezgodę na eutanazję

Fot.Wikipedia.pl/flickr.com/Slawek
Fot.Wikipedia.pl/flickr.com/Slawek

Reżyser „Długu” i „Placu Zbawiciela” jest chory na nowotwór i chce mieć prawo do eutanazji, czyli do „godnej śmierci” jak ją eufemistycznie nazywa. Jego zdaniem, nie może tak umrzeć, gdyż w Polsce panuje tyrania państwa i Kościoła.

Ja, który chorobę terminalną próbuję zamienić na chorobę przewlekłą, żądam takiego paszportu. I chcę go mieć u siebie w domu. Mam dość tyranii państwa i Kościoła. Chcę być sobą. Bycie sobą to również prawo do niebycia. Prawo, aby odejść godnie - bez wysokich pięter, torów, wanien krwi. Śmierć to czasami jedyne lekarstwo na życie. Chcę mieć do niego prawo. Chcę mieć na nie receptę, niech leży przy łóżku. I nie zawaham się jej użyć. Agonia w torturach z nagrodą w zaświatach? Pozostawiam ten radosny przywilej biskupom. I proszę mnie nie mamić, że cierpienie uszlachetnia. Że jest źródłem mądrości. Cierpienie jest bezcelowe, okalecza, odbiera rozum. Nawet na Krzyżu. Nikt mnie nie namówi, żeby w tym smutnym kraju, jakim jest Polska, dorzucać do puli swoje cierpienie.

— mówi Krauze w „Dużym Formacie”, dodatku do „Gazety Wyborczej”.

Sens mojego istnienia polega na poszerzaniu mojej wolności. Do granicy twojej wolności. Moje prawo do eutanazji nie narusza niczyjej wolności. Umieraj, jak chcesz, i pozostaw tę wolność mnie. Pomijam już fakt, że moja śmierć może uwolnić życie. Może być źródłem życia. Błogosławieństwem dla umęczonej w kieracie choroby rodziny

— tłumaczy.

Potem reżyser atakuje polski Kościół Katolicki.

Żyjemy w podejrzanej symbiozie Episkopatu i Narodowego Funduszu Zdrowia. Obie organizacje w równym stopniu są bezradne wobec cierpienia. „Tylko Bóg daje życie i Bóg może je odbierać” - wołają przeciwnicy eutanazji. A gdzie się zapodziała wolna wola, też boży dar? Ci sami, którzy opowiadają się za przywróceniem kary śmierci, jednocześnie upierają się, żeby przedłużać życie chorym ponad wszelkie granice. Czy podtrzymywanie życia nie jest ingerencją w akt boskiej kreacji? (…) Eutanazja została upolityczniona tak samo jak in vitro i przeliczona na głosy. PO idzie w jednym szeregu z purpuratami. Wojewódzkie i powiatowe konkordaty kwitną

— mówi.

Na koniec twierdzi, że rozmawia z Bogiem, który radzi mu, żeby robił co chciał, byle nie krzywdził innych”

Oczywiście można u nas popełnić samobójstwo. To jest jakiś wybór, może niezbyt estetyczny, ale jednak. Jestem zwolennikiem swego własnego samobójstwa. Samobójstwo mnie nie szokuje. Wstyd mi będzie? Przed kim? Mój Bóg, z którym rozmawiałem rano, powiedział mi: rób, co chcesz, tylko nie dręcz innych.

MG/wNas.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych