Gdyby nie pani Katarzyna, Jana Pietrzaka prawdopodobnie nie byłoby już z nami, przyznają lekarze, którzy operowali serce satyryka.
Problemy zdrowotne Jana Pietrzaka zaczęły się 3 maja. Satyryk, mimo tego, że czuł się źle, poprowadził festyn na warszawskim Placu Zamkowym zorganizowany z okazji święta Konstytucji 3 Maja.
Nie przeżyłby, gdyby tego dnia jego żona Kasia nie podała mu przed wyjściem z domu nitrogliceryny. Jego lekarze potwierdzili później, że to ona w pierwszej kolejności uratowała mu życie
— mówi magazynowi „Na Żywo” znajomy Pietrzaków.
Jan Pietrzak trzy dni później przeszedł ciężki zawał serca. Potrzebna była operacja.
Obecnie satyryk dochodzi do siebie pod czujnym okiem żony i ich dzieci Para ma trzech synów - Jacka, Jakuba i Stasia.
Jan Pietrzak wie, że w domu ma skarb.
Na szczęście mam mądrą, ciepłą i inteligentną żonę. Wiemy, że możemy na sobie polegać. Troszczymy się o siebie, martwimy o choroby. Pilnujemy, by przypominać sobie o wizytach u lekarzy. Bez Kasi bym umarł i już! To moja muza. Bez niej życie nie miałoby sensu
— przyznał w jednym z wywiadów.
Panu Jankowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
Maciej Gąsiorowski/Na żywo
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/196950-to-zona-uratowala-jana-pietrzaka-podala-mu-nitrogliceryne?wersja=mobilna
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.