Serialowa „Blondynka” znowu idzie po najmniejszej linii oporu i bezrefleksyjnie przyłącza się do tez promowanych przez „Wyborczą”. Młoda aktorka ponownie postanowiła skrytykować Polaków za ich brak kultury.
Julia Pietrucha nie wyobraża sobie przyszłości w Polsce. Nie podobają jej się krajanie, którym wytyka zbytni pesymizm i niechęć do innych ludzi. Aktorka wychwala natomiast Amerykanów.
Narzekanie, ponuractwo, pesymizm, brak kultury. (…) W Kalifornii, skąd niedawno wróciliśmy, ludzie nieustannie wchodzą ze sobą w interakcje. Jeśli nie potrafisz zaparkować samochodem, od razu ktoś ci proponuje pomoc. Szturchniesz kogoś na ulicy, od razu mówi ci „przepraszam”. Stoisz w kolejce na poczcie, zawsze ktoś do ciebie zagada. Czasami słyszę, że ten uśmiech jest sztuczny. To głupia uwaga. Ja się po prostu lepiej czuję, jako człowiek, kiedy ktoś się do ciebie uśmiecha, a nie na mnie warczy. (…) Na szczęście mam Iana, który z innej strony patrzy na rzeczywistość, bo wychował się w Stanach, w innej kulturze i czasami ustawia mnie do pionu. Mówi: Nie bądź typowym Polakiem
— zdradziła Pietrucha w magazynie „Grazia”.
To nie pierwszy raz, kiedy Julia otwarcie krytykuje rodaków. Aktorka w jednym z ostatnich wywiadów zdradziła, że nie zamierza mieszkać w Polsce w przyszłości.
Nie wyobrażam sobie, że mogłabym żyć w Polsce na stałe. Na razie tu jestem, bo spełniam się zawodowo i chcę realizować swoje marzenia. Kocham Polskę, ale brakuje mi u nas otwartości ludzi. Trzeba na siłę wyciągać z nich ciepło. To zabawne, bo oni przecież mają je w sobie, ale z niewiadomych przyczyn boją się je pokazać. Naprawdę nie rozumiem, czemu się tak dzieje. To smutne, że nawet moje pokolenie ma z tym problem. Nie chcę uogólniać, ale wydaje mi się, że Polakom brakuje takiej zwyczajnej radości życia. Nie wspominając o bezinteresowności w działaniu. Może to dlatego, że mamy tak mało słońca z ciągu roku
— mówiła jakiś czas temu w kolorowym tygodniku „Świat&Ludzie”.
Znana aktorka ma dość naszego kraju. „Nie wyobrażam sobie, że mogłabym żyć w Polsce na stałe”
Emigracja może nastąpić szybciej niż myśli. W „Blondynce” ma ją zastąpić Joanna Moro, a liczna programów rozrywkowych, w których może brać udział jest już ograniczona. Wydaje się, że ten sposób na zabłyśnięcie jest już zużyty, a Maciej Stuhr wyczerpał limit wytrzymałości polskiej publiczności. Zresztą, polecamy aktoreczce wycieczkę do Harlemu - też jej tam nie przyjmą i przekona się, że wszelkie generalizacje są szkodliwe.
Maciej Gąsiorowski, gim
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/193783-julia-pietrucha-znowu-chce-zwrocic-na-siebie-uwage-tania-krytyka-polski-aktoreczka-woli-usa