Tomasz Adamek o spowodowaniu wypadku pod wpływem alkoholu: "Rozpętała się nagonka medialna wyolbrzymiająca całą sprawę"

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Po tym, jak Tomasz Adamek ogłosił, że będzie kandydował do europarlamentu, na jego głowę spadła fala krytyki. Odgrzewane są również fakty z przeszłości, które mogą go zdyskredytować w oczach wyborców. Jednym z nich jest wypadek samochodowy, który polski bokser spowodował w USA w styczniu ubiegłego roku.

Super Express” przypomina, że Adamek prowadził auto pod wpływem alkoholu, za co został skazany. Tuż po staranowaniu dwóch samochodów, bokser odmówił zbadania alkomatem.

W rozmowie z tabloidem Tomasz Adamek bagatelizuje sprawę.

Wyjeżdżając z restauracji zimą na oblodzonym łuku drogi, wpadłem w poślizg i doszło do drobnej stłuczki. Zarysowałem na parkingu dwa auta. Natychmiast wezwałem policję. Zgodnie z prawem USA, ponieważ była to tylko lekka stłuczka, dostałem grzywnę (ok. 5 tys. zł - red.) i zakaz prowadzenia auta przez kilka miesięcy. Jest mi bardzo przykro, że doszło do tej stłuczki, zwłaszcza że po tym zdarzeniu rozpętała się nagonka medialna, wyolbrzymiająca całą sprawę

— twierdzi kandydat Solidarnej Polski do Parlamentu Eurpejskiego.

Według „Super Expressu” Adamek musiał również zamontować w samochodzie autoblokadę, która uniemożliwia pijanym kierowcom uruchomienie pojazdu.

Czy te doniesienia przekreślą szanse boksera na zdobycie mandatu do europarlamentu?

zz/se.pl

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych