Po tym, jak Tomasz Adamek ogłosił, że będzie kandydował do europarlamentu, na jego głowę spadła fala krytyki. Odgrzewane są również fakty z przeszłości, które mogą go zdyskredytować w oczach wyborców. Jednym z nich jest wypadek samochodowy, który polski bokser spowodował w USA w styczniu ubiegłego roku.
„Super Express” przypomina, że Adamek prowadził auto pod wpływem alkoholu, za co został skazany. Tuż po staranowaniu dwóch samochodów, bokser odmówił zbadania alkomatem.
W rozmowie z tabloidem Tomasz Adamek bagatelizuje sprawę.
Wyjeżdżając z restauracji zimą na oblodzonym łuku drogi, wpadłem w poślizg i doszło do drobnej stłuczki. Zarysowałem na parkingu dwa auta. Natychmiast wezwałem policję. Zgodnie z prawem USA, ponieważ była to tylko lekka stłuczka, dostałem grzywnę (ok. 5 tys. zł - red.) i zakaz prowadzenia auta przez kilka miesięcy. Jest mi bardzo przykro, że doszło do tej stłuczki, zwłaszcza że po tym zdarzeniu rozpętała się nagonka medialna, wyolbrzymiająca całą sprawę
— twierdzi kandydat Solidarnej Polski do Parlamentu Eurpejskiego.
Według „Super Expressu” Adamek musiał również zamontować w samochodzie autoblokadę, która uniemożliwia pijanym kierowcom uruchomienie pojazdu.
Czy te doniesienia przekreślą szanse boksera na zdobycie mandatu do europarlamentu?
zz/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/193177-tomasz-adamek-o-spowodowaniu-wypadku-pod-wplywem-alkoholu-rozpetala-sie-nagonka-medialna-wyolbrzymiajaca-cala-sprawe
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.