Fanaberia Mazurówny. Chce, by jej prochy zostały spuszczone w samolotowej toalecie

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. YouTube
Fot. YouTube

Znana tancerka Krystyna Mazurówna chciałaby, żeby po śmierci, jej szczątki znalazły się w oceanie. Mają dokonać tego jej dzieci.

Kontrowersyjna choreograf w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle przyznała, że bardzo lubi latać samolotami.

Właściwie mieszkam w samolocie, bo często przebywam w Paryżu i bardzo się cieszę, jak mam polecieć do Warszawy albo do Nowego Jorku. Podróż samolotem zawsze kojarzy mi się z wielką radością, niespodzianką, z czymś nowym, z nowym przeżyciem. Samolot to moje ulubione miejsce

— mówi.

Krystyna Mazurówna z samolotem wiąże także ceremonię swojego pogrzebu. Artystka che by jej ciało zostało skremowane, a prochy wyrzucone z wysokości do wody. Niestety z uwagi na przepisy bezpieczeństwa, może to nastąpić jedynie z toalety pokładowej.

Powiedziałam dzieciom, żeby mnie spaliły i wyrzuciły prochy do Oceanu z samolotu. Dzieci mówią, mamo, przecież w samolocie nie wolno otwierać okien. Ja mówię, to co? No to tylko przez toaletę. Więc zgodziłam się na tę wersję

— mówi tancerka.

Przypomnijmy, że Krystyna Mazurówna ma trójkę dzieci - synów Kaspera (ze związku z Krzysztofem Teodorem Toeplitzem) i Balthazara oraz córkę Ernestine (dzieci z małżeństwa z Jeanem Pierrem Bluteau).

MG/lifestyle.newseria.pl

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych