Złożył diabłu ofiarę z żony i dziecka?

Fot. YouTube
Fot. YouTube

Sprawa zabójstwa Sharon Tate, żony Romana Polańskiego i ich nienarodzonego dziecka do dziś jest owiana mroczną tajemnicą. Podobnie, jak twórczość polskiego reżysera. A może te dwie płaszczyzny są ze sobą powiązane?

Wiele osób wciąż łączy sprawę brutalnego mordu dokonanego przez bandę Charlesa Mansona z kultowym filmem Polańskiego „Dziecko Rosemary”. Polański przedstawił w nim bardzo szczegółowo obrzęd sekty satanistycznej. Jak wiadomo, w końcówce lat sześćdziesiątych takie środowiska były niezwykle aktywne. Skąd reżyser czerpał swój pierwowzór? Takie pytanie otwiera pole do licznych spekulacji. Podobnie, jak słowa twórcy „Biblii Szatana”, Sztandora LaVeya, który potwierdził, że znał się osobiście z Polańskim.

Do dziś krążą pogłoski o tym, że sam Polański był członkiem sekty satanistycznej, który w zamian za osiągnięcie sukcesu w Hollywood, podpisał pakt z diabłem, którego ceną było poświęcenie życia własnej żony i nienarodzonego dziecka.

Jeden z morderców, Ted Watson, powiedział do konających ofiar:

Jestem diabłem. Mam do wykonania diabelską robotę.

Czy to oznacza, że wypełnił pakt, jaki miałby zawrzeć reżyser?

Istnieje też druga teoria. Zgodnie z nią, Sharon Tate uczestniczyła w satanistycznych orgiach, a gdy chciała wycofać się z sekty, została bestialsko zamordowana. Charles Manson miał być według tej wersji wykonawcą zadania zleconego „z góry”.

Okazuje się, że aktywność sekt satanistycznych, w obrzędach których dochodziło do składania w ofierze własnych dzieci, była stosunkowo częstym zjawiskiem.

W Stanach Zjednoczonych wybuchła panika Satanic Ritual Abuse (SRA) - szatańskich rytuałów nadużyć. Według nich istniały świetnie zorganizowane kulty satanistyczne, w których do rytuałów wykorzystywano dzieci. Składano je w ofierze, torturowano i wykorzystywano seksualnie. Wiele z tych grup miało wywodzić się z kultury żydowskiej, a jej członkowie byli szanowanymi powszechnie osobami - lekarzami, prawnikami, nawet policjantami. Dla uzyskania władzy mieli oni ofiarowywać diabłu dzieci. Podobno ten proceder trwał przez całe pokolenia. I według niektórych właśnie takim praktykom sukces w Hollywood zawdzięczał Roman Polański -

pisze Małgorzata Maćkowiak na portalu Onet.pl.

Chociaż takie pogłoski pobudzają wyobraźnię, warto jednak pamiętać o szacunku do zmarłych, a także o słowach samego Polańskiego, który stanowczo odciął się od plotek na temat samego siebie i swojej żony.

gah/onet.pl

Dotychczasowy system zamieszczania komentarzy na portalu został wyłączony.

Przeczytaj więcej

Dziękujemy za wszystkie dotychczasowe komentarze i dyskusje.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych.