To się dopiero nazywa kariera! Patrycja Wojnarowska jest znana z tego, że jest znana. I nie byłoby w tym nic dziwnego (w końcu Jola Rutowicz dała przykład, jak gwiazdorzyć mamy), gdyby nie fakt, że celebrytka swoje 5 min. zawdzięcza odsłonięciu pośladków na imprezie.
Wojnarowska, która zarabiała jako dziewczyna do towarzystwa na wszelkich eventach, w końcu pojawiła się w wyzywającej kreacji, która miała odsłonić plecy, a w efekcie... uczyniła z niej celebrytkę.
Okazuje się, że Wojnarowska dalej brnie w to, aby ludzie kojarzyli ją przede wszystkim z pupą. Właśnie obwieściła, że wszczepi sobie w pośladki implanty.
Projekt nazywa się ”Zmiana wizerunku” i jego główny celem będzie powiększenie moich pośladków. Obecnie jestem przed konsultacją z lekarzem, podczas której będziemy dobierać odpowiednie implanty do mojej figury. Pan doktor wszystko mi wytłumaczy, a następnie będę podejmować decyzję -
mówi portalowi Newseria lifestyle.
Do czego w ogóle dąży ta dziewczyna? Okazuje się, że czerpie wzorce z zagranicy. A jak!
Chciałabym mieć brazylijskie pośladki, a czy osiągniemy taki efekt, dowiem się w przyszłości -
przyznała Wojnarowska.
A ja chciałbym grać w piłkę jak Neymar. Mimo wszystko, nie wszczepię sobie implantów w łydki, aby mieć lepiej zbudowane nogi.
O tempora...
gah
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/102045-wszczepi-sobie-implanty-posladkow