Krystyna z "Klanu" umrze?

Fot. Sławek/flickr.com/CC/Wikimedia Commons
Fot. Sławek/flickr.com/CC/Wikimedia Commons

W ostatnim czasie Agnieszka Kotulanka nie pojawiła się na planie najstarszej polskiej opery mydlanej. Wszystko z powodu problemów osobistych. Okazuje się, że przedłużająca się absencja dziennikarki może skutkować... uśmierceniem jej bohaterki przez scenarzystów "Klanu".

Na razie tej wersji nie potwierdza reżyser telenoweli, Paweł Karpiński.

Sytuacja nie uległa zmianie, nadal czekamy, aż wyzdrowieje -

mówi dziennikowi "Fakt" współtwórca "Klanu".

Karpiński potwierdził jednak, że w najbliższym czasie nie planuje dni zdjęciowych z udziałem Kotulanki. Co innego mówią pozostali członkowie ekipy "Klanu".

Nie daje żadnego znaku życia, nie kontaktuje się w żaden sposób z produkcją. Scenarzyści za to są zadowoleni z obecnej fabuły i już zupełnie nie uwzględniają Kotulanki w scenariuszu. Poza tym wszyscy są na nią wściekli za kłopoty, jakie sprowadziła na ekipę i nikt już nie chce jej powrotu. Nie wiem, co musiałoby się stać, chyba jakiś cud, żeby miała szansę wrócić. Nie ma już dla niej miejsca -

relacjonuje informator "Faktu".

Tymczasem, "jak wieść gminna niesie", widzowie mają dowiedzieć się w jednym z powakacyjnych odcinków "Klanu" o śmierci Krystyny, która przebywała na długotrwałym leczeniu w USA. Najwyraźniej żona Pawła Lubicza dołączy do brata swojego męża, Rysia.

gah/"Fakt"

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych