O miłosnych podbojach Michała Piróga powstało wiele plotek. Niektóre z nich dotyczyłay związku z Andrzejem Piasecznym. W najnowszej autobiografii tancerz potwierdza te informacje. Bardzo dokładnie opisuje wiele szczegółów z ich wspólnego życia.
Niedługo na rynku ukazaże się autobiografia choreografa pt. „Chcę żyć”. Jak się można było spodziewać, nie zabraknie tam kontrowersyjnych wyznań. Jedno z nich można znaleźć we fragmencie książki poświęconym na opisanie związku z tajemniczym panem „Z”.
Kiedyś obiecaliśmy sobie, że nigdy, nawet jeśli będziemy opowiadać o tym, co nas łączyło, nie zdradzimy naszych imion. To był jego pomysł. Nazwijmy go po prostu Z. Kiedyś ktoś zadał mu pytanie o nasz związek, a on odpowiedział: 'Przez kilka lat byłem bardzo mocno z kimś związany. Ten ktoś wydawał mi się idealny, byśmy się mogli razem zestarzeć. A jednak się rozeszliśmy. Nie wyszło. Tak się czasem zdarza'. Podobało mi się. Tak jak sobie obiecaliśmy, nie użył mojego imienia. Dlatego również chciałbym być lojalny wobec niego –
czytamy w publikacji.
Tajemniczy pan "Z" nie jest jednak taki tajemniczy. Jak ustalili dziennikarze Faktu cytowana przez tancerza wypowiedź pochodzi z kwietniowego wydania Vivy z 2008 roku, a jej autorem był nie kto inny jak Andrzej Piaseczny.
Na tym nie koniec. Piróg zdradza znacznie więcej.
Nie dość, że zarabiałem kupę forsy, to jeszcze Z., wiedząc, że będę w Warszawie, czuł się najszczęśliwszy na świecie. Mama rozmawiała z Z., jakby znali się sto lat. Od razu przypadli sobie do gustu. Przyjaźnią się do dzisiaj –
opowiada dalej o swoim związku.
Jak dowiadujemy się z dalszej części, wszystko zaczęło się psuć, gdy na ich drodze pojawił się niejaki Adam.
Z. spędzał z nim coraz więcej czasu, a ja uważałem, że ich relacja jest co najmniej dziwna. Adam był jak jakaś pieprzona dama dworu, na każde zawołanie Z. Nie było między nimi żadnej chemii. To była relacja pan–sługa i to właśnie doprowadzało mnie do szału. Adam był wampirem energetycznym, który uwielbiał czerpać energię z naszego związku. Najszczęśliwszy był wtedy, kiedy między nami działo się coś niedobrego. Momentami miałem wrażenie, że gdyby tylko Z. pozwolił, zamieszkałby na naszej wycieraczce, bo dzięki temu mógłby czuć zapach swojego władcy.
Całe szczęście, że Piróg oszczędził nam pikantniejszych szczegółów. Ciekawe co na te rewelacje odpowie Andrzej Piaseczny?
lap/"Fakt"
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gwiazdy/101313-pirog-o-zwiazku-z-piaskiem
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.