Sushi to obrzydlistwo!

Janusz Korwin-Mikke to barwna postać polskiej polityki. Jak się okazuje, nie tylko ze względu na swoje poglądy, ale również... upodobania kulinarne. Portalowi wSumie.pl zdradza, co je w czasie kampanii.

Ostatnio poseł Jacek Żalek, dawny współpracownik lidera KPN, zdradził, że Korwin-Mikke ma dość ciekawy sposób na przetrwanie trudów związanych z wyborami.

Zjada na raz 24 jajka, dwie kostki masła, do tego pomidory i nie je przez trzy dni. Podobnie jest ze snem. Wysypia się na zapas. Jednak ostatniego dnia takiego cyklu nie dotrzymuje terminów, bo odsypia –

zdradził Żalek w "Rzeczpospolitej".

Byliśmy ciekawi, jak żołądek kontrowersyjnego polityka znosi taką mieszankę i zapytaliśmy go o to. Janusz Korwin-Mikke zaprzeczył sensacjom Żalka.

Pierwsze słyszę. Ale lubię, jak o mnie chodzą legendy -

mówi portalowi wSumie.pl Korwin-Mikke.

Okazuje się jednak, że w tej legendzie jest ziarno prawdy...

Ja jem dużo cukru przede wszystkim. Ale nie tylko w czasie kampanii, zawsze jem dużo cukru. W postaci, załóżmy, kilkunastu łyżeczek do kawy. -

dodaje lider Kongresu Nowej Prawicy.

To strasznie dużo!

Zależy do jak dużej filiżanki. -

ucina temat Korwin-Mikke.

Co jeszcze oprócz cukru krzepi organizm polityka?

Cukier wspomaga pracę mózgu. Jajka też jadam, choć kolega Żalek trochę przesadził. Dużo tłuszczu zużywam, zwłaszcza masła - to prawda -

tłumaczy prezes KPN.

Janusz Korwin-Mikke zdradził nam również, czego nie lubi jeść.

W zasadzie jadam wszystko z wyjątkiem podrobów. Z podrobów jadam wyłącznie flaczki oraz móżdżek. Nie jadam ogórkowatych. Kiszone ogórki bardzo chętnie, natomiast od surowego mnie odrzuca. Podobnie od arbuza, melona i innych ogórkowatych -

mówi polityk.

A sushi?

W życiu! Uważam to za obrzydlistwo. Uwielbiam kuchnię chińską, natomiast od japońskiej mnie odrzuca. Nie lubię -

puentuje Korwin-Mikke.

zz