Rekordowa opłacalność produkcji drobiu i jaj w Polsce to efekt wysokich cen skupu przy jednoczesnym spadku kosztów pasz i ograniczonej podaży wywołanej chorobami stad - wynika z najnowszego raportu Credit Agricole, który prognozuje stopniową korektę cen w kolejnych miesiącach.
Według danych z najnowszej „ Agro mapy” opracowanej przez analityków Credit Agricole w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy br. wartość polskiego eksportu drobiu zwiększyła się o blisko 20 proc. a jaj o 28 procent w porównaniu do analogicznego okresu 2024 roku.
Jak zaznaczają eksperci banku, cena skupu drobiu w październiku 2025 roku wynosiła 6,66 zł za kilogram i była wyższa o blisko 20 proc. od cen z 2024 roku, a w skupie za jaja wielkości M płacono o 67,99 złotego za sto sztuk, czyli o 36,6 proc. więcej niż rok temu. Jednocześnie ceny pasz dla kur zarówno ras mięsnych jak i niosek spadły o 3-4 proc., co sprawia, że opłacalność produkcji drobiu i jaj znalazły się na rekordowym poziomie.
Jednocześnie analitycy Credit Agricole przewidują, że w najbliższych miesiącach, po ustabilizowaniu sytuacji epizootycznej związanej z dużymi stratami w stadach wywołanych grypą ptaków i rzekomym pomorem drobiu, ceny jaj spadną, chociaż utrzymają się na nieco podwyższonym poziomie - około 70 zł za sto sztuk pod koniec 2025 roku i około 65 zł na koniec 2026 roku. W opinii autorów raportu, należy oczekiwać także spadku cen w skupie drobiu do poziomu 6,55 zł/kg pod koniec 2025 roku i około 5,80 zł na koniec 2026 roku.
„Wysokie ceny jaj i mięsa drobiowego”
Prezes Krajowej Federacji Hodowców Drobiu i Producentów Jaj Paweł Podstawka jako przyczynę obecnej sytuacji wskazuje nadpodaż produkcji roślinnej przy ograniczonej podaży produkcji zwierzęcej.
W drobiu i jajach kluczowym czynnikiem pozostają choroby. Straty związane z HPAI i rzekomym pomorem drobiu obniżyły potencjał produkcyjny, a wylęgi brojlerów są dziś szacunkowo o ok. 6 proc. niższe niż w scenariuszu bez chorób. Efekt - to wysokie ceny jaj i mięsa drobiowego. To poprawia bieżącą opłacalność, ale nie rozwiązuje problemu niestabilnej podaży. Transformacja chowu kur niosek w kierunku systemów bezklatkowych trwale podnosi koszty produkcji, a jednocześnie ogranicza tempo odbudowy podaży. Nawet przy poprawie sytuacji epizootycznej ceny jaj i drobiu mogą pozostać wyraźnie powyżej historycznych średnich
— uważa Podstawka.
Prezes KFHDiPJ zgadza się z opinią analityków na temat silnej pozycji polskiej branży drobiarskiej, która pomimo ekspansji żywności z Ukrainy na rynki UE, utrzymuje swoją obecność na rynkach zagranicznych.
Dane z raportu zaprzeczają tezie, jakoby Polska traciła unijny rynek na rzecz Ukrainy. Udział Polski w imporcie rolno-spożywczym UE wzrósł w ostatnich latach do ok. 5,5 proc., podczas gdy udział Ukrainy wynosi niespełna 2 proc. Konkurencja jest realna w wybranych segmentach – szczególnie w jajach przeznaczonych do przetwórstwa, pochodzących z klatek – ale nie ma mowy o systemowym wypieraniu polskich producentów. Widać jednocześnie, że model działania oparty wyłącznie na niskiej cenie i wolumenie przestaje działać. Przy rosnących kosztach, ryzykach chorobowych i presji regulacyjnej, jedyną trwałą przewagą stają się bioasekuracja, stabilność produkcji i realna wartość dodana. Bez tego zmienność cen i podaży stanie się nową normą, a nie wyjątkiem
— uważa Podstawka.
Adam Bąkowski/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/748201-drobiarstwo-interesem-znoszacym-zlote-jaja-zaskakujace-dane
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.