Dziś zapadła jedna z najbardziej przełomowych decyzji dla relacji Unia – Rosja: import rosyjskiego gazu ma się zakończyć do końca 2027 roku.
Ostateczne ustalenia w tej sprawie zostały podjęte na odbywającym się w Luksemburgu spotkaniu ministrów odpowiedzialnych za energię, reprezentujących kraje członkowskie Wspólnoty. Tym samym rok 2027 będzie ostatnim z dostawami rosyjskiego „błękitnego paliwa”.
Długi okres przejściowy
Taką propozycję po raz pierwszy Komisja Europejska wpisała do strategii REPowerEU w maju 2022 roku, w odpowiedzi na agresję Rosji na Ukrainę i zakręcenia gazowego kurka przez koncern Gazprom wielu krajom unijnym, w tym Finlandii i Polsce. Ale choć wojna trwa i Rosja, będąca przed jej rozpętaniem czołowym dostawcą dla Europy, spadła z podium, to jednak nadal ma kontrakty w unijnymi firmami, utrzymując kilkunastoprocentowy udział w unijnym imporcie gazu.
Przyjęte rozporządzenie ustalające zasady ostatecznej rezygnacji z rosyjskich dostaw to przełomowa decyzja. Plan jest taki, by najpierw - czyli w pierwszym etapie, do połowy czerwca przyszłego roku - zakaz obejmował dostawy w ramach istniejących umów krótkoterminowych. Wyjątkami mają być objęte kraje śródlądowe, takie jak Węgry i Słowacja. Natomiast zakaz umów długoterminowych zostanie wprowadzony 18 miesięcy później. Oficjalne uzasadnienie Komisji jest takie, że „importerzy posiadający kontrakty długoterminowe mogą potrzebować więcej czasu na znalezienie alternatywnych dróg i źródeł dostaw”, zwłaszcza że chodzi o duże ilości paliwa, stąd ten półtoraroczny „okres przejściowy” zanim zakaz importu wejdzie w życie.
W rozporządzeniu są także zapisy, które mają zapewnić dostęp do infrastruktury czyli gazoportów europejskich innym niż rosyjscy dostawcom. Władze unijne obawiają się bowiem, że skoro rosyjskie podmioty mają zarezerwowaną przepustowość w terminalach LNG, to zwyczajnie nie zachcą z niej zrezygnować, by utrudnić alternatywny import. Stąd w przepisach jest także zakaz świadczenia usług w terminalach unijnych „klientom z Rosji lub kontrolowanym przez przedsiębiorstwa rosyjskie od 1 stycznia 2028 r.”
CZYTAJ WIĘCEJ: Oferta dla Europy na stole: gaz z USA zamiast dostaw z Rosji
Rosyjski gaz ciągle w Europie
Rozporządzenie zostało przyjęte przy poparciu kwalifikowanej większości państw członkowskich, w tej sytuacji sprzeciw ministrów węgierskiego i słowackiego nie będzie mieć wpływu.
Mimo, że w ostatnich trzech latach to właśnie Budapeszt i Bratysława były najbardziej piętnowane przez Brukselę za sprowadzenie rosyjskiego gazu rurociągami i finansowanie tym samym machiny wojennej Władimira Putina, to nie tylko węgierskie i słowackie firmy otrzymywały rosyjskie paliwo. Jednocześnie bowiem gaz skroplony w rosyjskich terminali płynął statkami do Francji, Hiszpanii, Belgii a nawet – choć pośrednio - do Niemiec. A zatem firmy z tych państw także budowały przychody Kremla z eksportu surowców. Władze w Brukseli oficjalnie wyliczają wydatki na dostawy rosyjskiego gazu do UE na 15 mld euro rocznie.
Uzgodnienie definitywnego zakazu dla importu rosyjskiego to wyjątkowe posunięcie Unii także dlatego, że przez ostatnie dekady rosyjski Gazprom dominował na unijnym rynku. Głównie za sprawą niezwykle przyjaznych relacji Berlina i Moskwy nastąpiło swoiste uzależnienie Wspólnoty od importu gazu rosyjskiego (45 proc. całkowitego importu), szczególnie po uruchomieniu gazociągu przez Bałtyk łączącego rosyjskie i niemieckie wybrzeże. Władzom Niemiec – tak kanclerzowi Gerhardowi Schrederowi, jak i Angeli Merkel - nie przeszkadzało w ich podtrzymaniu ani to, że Władimir Putin traktuje surowce energetyczne jako swoistą broń i narzędzie wywierania nacisku na różne kraje, ani kilkukrotne decyzje Gazpromu o odcięciu dostaw dla sąsiadów.
CZYTAJ WIĘCEJ: USA do Brukseli: kupujcie ropę od sojusznika, nie od wroga
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/743632-unia-odetnie-sie-od-importu-rosyjskiego-gazu-za-dwa-lata
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.