Wczoraj po miesięcznych konsultacjach między innymi w Radzie Dialogu Społecznego, Rada Ministrów przyjęła projekt budżetu na 2026 rok i w następnym tygodniu, trafi on do Sejmu. Rządząca koalicja pod przewodnictwem Tuska przedstawiała już 3. z kolei budżet z wręcz gigantycznym deficytem, tym razem z deficytem który wyniósł „tylko” 271 mld zł, choć wszystko wskazuje na to ,że deficyt ten został sztucznie zaniżony, po to aby propagandowo był choć trochę niższy od tegorocznego, który ma wynieść 289 mld zł. Mimo tego sztucznego zaniżenia, deficyt ten stanowi blisko 1/3 planowanych wydatków budżetowych (planowane wydatki 919 mld zł ),co mówiąc prostym językiem oznacza, że w 2026 roku na każdy wydatek budżetowy, trzeba będzie pożyczyć przynajmniej 30% potrzebnych środków finansowych.
O fikcyjności tego budżetu świadczą także dochody prognozowane na poziomie 647 mld zł, czyli zaledwie o 14 mld zł wyższe, niż te planowane na rok 2025, co przy założeniu 3,5% wzrostu PKB i 3% inflacji sugeruje podtrzymanie istniejącego podczas rządów Platformy, politycznego przyzwolenia na niepłacenie podatków przez „bliskich i znajomych królika”. Trzeba przy tym pamiętać, że przy tak niskim poziomie dochodów, zostało w nich zawarte około 12 mld zł dodatkowych wpływów z podwyżek podatków zaplanowanych przez rząd Tuska, w sytuacji kiedy prezydent Karol Nawrocki zapowiedział weto w stosunku do ustaw podwyższających podatki. Podobnymi „osiągnięciami” charakteryzuje się także budżet na 2025 rok, a jego realizacja po stronie dochodowej, idzie jak po grudzie i już teraz minister Domański przyznał się że zabraknie mu przynajmniej 30 mld zł dochodów budżetowych w stosunku do planowanych. Nie jest jasne co dalej zamierza z tym brakiem zamierza zrobić minister finansów i czy w związku z tym na jesieni, można spodziewać nowelizacji budżetu polegająca na cięciach wydatków, czy też wystarczy ich blokada w wybranych obszarach, żeby nie przekroczyć deficytu budżetowego zaplanowanego w tym roku na poziomie 289 mld zł.
Suma deficytów z 3. budżetów przygotowanych przez rząd Tuska jest wręcz monstrualna, wynosi ponad 770 mld zł, na co złożyło się 211 mld zł deficytu zrealizowanego w 2024 roku, blisko 290 mld zł deficytu planowanego na rok 2025 i wreszcie ponad 271 mld zł deficytu w projekcie budżetu na rok 2026.Te gigantyczne deficyty w oczywisty sposób przekładają się na coroczne deficyty sektora rządowego i samorządowego, a te z kolei na wielkość długu publicznego, ten mierzony unijną metodą ESA2010 tylko w 2024 roku, wniósł aż 320 mld zł, wszystko wskazuje na to, że w 2025 roku wyniesie około 350 mld zł ( za pierwsze półrocze wyniósł ponad 173 mld zł) a w 2026 roku wyniesie ponad 420 mld zł. A więc tylko przez 3 lata rząd Tuska zadłuży nas o dodatkowe przynajmniej prawie 1,1 biliona zł, a więc prawie 2-krotnie więcej, niż pod 8 lat rządów Prawa i Sprawiedliwości i to w sytuacji kiedy nie doświadczamy takich szoków zewnętrznych jak pandemia Covid19, czy gwałtowny wzrost surowców energetycznych, wywołany przez Rosję na jesieni 2021 roku, a później agresją tego kraju na Ukrainę.
To właśnie ten trzeci projekt budżetu na 2026 roku z kolejnym deficytem przekraczającym 270 mld zł i powodującym wzrost długu publicznego po ponad 420 mld zł, był ostatecznym powodem, obniżenia perspektywy ratingu kredytowego Polski ze stabilnej do negatywnej przez 2 największe agencje ratingowe Fitch i Moody’s. Ta negatywna perspektywa wiarygodności kredytowej Polski, w oczywisty sposób wpłynie na wzrost kosztów obsługi długu, bowiem za ogromne potrzeby pożyczkowe w 2025 roku i równie duże przewidywane w budżecie na rok 2026 , trzeba będzie płacić więcej, niż do tej pory. Osłabnie także atrakcyjność Polski jako miejsca do inwestycji , bowiem obniżenie perspektywy dotyczącej wiarygodności kredytowej, zasiewa wątpliwości wśród inwestorów, czy warto się tam finansowo angażować.
Wystarczyło tylko niecałe dwa lata rządów fachowców Tuska i realizacja związanych z tym budżetów, a także ogłoszenie projektu tego trzeciego na 2026 rok, żeby dwie z trzech największych agencji ratingowych, zaczęły sygnalizować poważne niebezpieczeństwa, jeżeli chodzi o stan polskich finansów publicznych. Skończyła się w ten sposób także dotychczasowa „sielanka” Tuska i Domańskiego, którym się wydawało, że można dalej nie pilnować dochodów budżetowych i w związku z tym uchwalać budżety z monstrualnymi deficytami. Ale mimo tych międzynarodowych sygnałów, że źle się dzieje w polskich finansach publicznych zarówno premier Tusk jak i minister Domański dalej twierdzą, że przygotowali przełomowy budżet na 2026 rok, być może dlatego, że w ten sposób zadłuża nas przez 3 lata na prawie 1,1 biliona złotych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/741671-tusk-o-przelomowym-budzecie-dlug-wzrosnie-o-11-biliona-zl
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.