„Jeśli wziąć pod uwagę to wszystko, co nam dzisiaj narzuca Unia Europejska, a w gruncie rzeczy głównie Niemcy, to to jest wojna ekonomiczna” - stwierdził prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński podczas spotkania z mieszkańcami Bydgoszczy.
Prezes PiS podczas spotkania mówił o niebezpieczeństwach grożących Polsce. W pierwszej części swojego przemówienia Jarosław Kaczyński skupił się na zagrożeniu wojną.
W dalszej części swojego przemówienia mówił o „wojnie ekonomicznej”, która prowadzona jest przeciwko Polsce.
Drugie niebezpieczeństwo, innego rodzaju, ale bardzo poważne, to jest coś, co pozwolę sobie nazwać także „wojną”. To jest wojna ekonomiczna z naszym krajem. Jeśli wziąć pod uwagę to wszystko, co nam dzisiaj narzuca Unia Europejska, a w gruncie rzeczy głównie Niemcy, to to jest wojna
— powiedział.
Przede wszystkim przez energetykę. (…) Opłaty mają także objąć budownictwo, inne działy przemysłu, a także rolnictwo, a w rolnictwo mają uderzyć jeszcze działania związane z Mercosurem, (…) ale także nowy budżet UE, który jeżeli zostanie uchwalony, to sam przez siebie oznacza 20 proc. obniżenia na dopłaty, a do tego oznacza pełną warunkowość, bo cały budżet ma być już warunkowy. Mogą dać, mogą nie dać. My musimy płacić, ale czy dostaniemy? To już nie wiadomo. O tym będzie decydowała Komisja Europejska. A Komisja Europejska, chociaż bywają tam spory, to tak naprawdę Niemcy i Francja, a jeżeli chodzi o naszą część Europy to przede wszystkim Niemcy. (…) To jest ogromne zagrożenie dla naszej ekonomii, bo jeśli to wszystko na nas spadnie, jeżeli jeszcze dojdzie, że będziemy zubożani przez przymusowe ocieplanie domów, to wtedy naprawdę będziemy w niezwykle trudnej sytuacji. Ten obecny poziom życia będzie po prostu nie do utrzymania
— ostrzegał Kaczyński.
Prezes PiS mówił również o próbach zmuszenia Polski do przyjęcia waluty euro. Stąd, w opinii Kaczyńskiego, ataki na Narodowy Bank Polski i prezesa Adama Glapińskiego i próba postawienia go przed Trybunał Stanu.
Jeśli wziąć to wszystko razem, a euro też jest nam wciskane z zewnątrz, a wprowadzenie euro musi obniżyć w Polsce stopę życiową, a jeżeli nie obniży stopy życiowej, to gwałtownie obniży eksport, bo nasz eksport stanie się duży droższy i wobec tego gospodarka dozna też bardzo ciężkiego wstrząsu
— zaznaczył.
Mechanizm jest prosty: albo realna wartość euro, czyli będziemy mieli mniej więcej nasze pensje podzielone przez 2,5 i wtedy nie stracimy realnych wartości naszych pensji, tylko cena naszej pracy w euro, naszych produktów, gwałtownie pójdzie w górę. Eksport będzie trudniejszy, będzie spadał, pewna część gospodarki nie będzie miała rynków zbytu. (..) Dla gospodarki takiej jak nasza, na tym poziomie rozwoju, własna waluta jest czymś świętym. Dzisiaj euro jest tak silną walutą, że korzystają na tym tylko Niemcy, bo nawet Holandia, która do niedawna korzystała, a która jest również bardzo silna gospodarczo, jednak już w tym momencie raczej zaczyna na tym tracić. My też byśmy na tym potężnie stracili. Finlandia przyjęła euro, a była już bogatsza od Szwecji, przez wieki była biedniejsza, dogoniła Szwecję i wyszła przed nią, teraz już jest wyraźnie za Szwecją. Właśnie poprzez wprowadzenie euro. Gdzie indziej stanął rozwój. Nie możemy tego przyjąć!
— podkreślił.
Nie chcemy żadnej darowizny, ale żeby dano nam szansę się rozwijać. Tę szansę chcą nam dzisiaj odbierać
— powiedział.
kk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/738679-prezes-pis-trwa-wojna-ekonomiczna-z-polska
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.