Niestety cały czas pogarsza się sytuacja na rynku pracy, a powodem wręcz do alarmu są zapowiedzi zwolnień grupowych, tylko w I połowie 2025 roku pracodawcy zgłosili aż 80 tys. osób do takich zwolnień. To wyraźnie więcej, niż w trudnym covidowym 2020 roku, kiedy mieliśmy do czynienia z licznymi lockdownami i aż 2-krotnie więcej, niż w całym roku poprzednim, a przecież w tym roku, to dane zaledwie z I półrocza. Przy czym zapowiedzi zwolnień grupowych, które od kilkunastu miesięcy dotyczyły głównie sektora publicznego (między innymi Poczta Polska, PKP Cargo), teraz coraz częściej są także ogłaszane przez firmy z sektora prywatnego.
Choć przedsiębiorcy starają się unikać zwolnień grupowych, bo pracodawca w takiej sytuacji jest obarczony dodatkowymi obowiązkami wobec zwalnianych pracowników, to fala zwolnień grupowych miała miejsce zarówno w 2024 roku, jak w I poł. 2025 roku. Właśnie z tego powodu zgłoszenia zwolnień grupowych materializują się wolniej (w I połowie 2025 roku w tej procedurze zwolniono 17 tysięcy osób, a więc około 20 proc. zgłoszonych zwolnień), ale oznacza to, że w następnych miesiącach, liczba likwidowanych miejsc pracy będzie się tylko zwiększać. Głównym powodem zwolnień grupowych, jakie zgłaszają przedsiębiorcy, jest gwałtowny wzrost kosztów nośników energii, który szczególnie w branżach energochłonnych na tyle podwyższają koszty wytwarzania, że produkcja staje się nieopłacalna. Kolejną ważną przyczyną tych zwolnień jest słabnąca koniunktura w gospodarce, spadek zamówień i poważne obniżenie rentowności przedsiębiorstw, która w 2024 roku była najniższa od 13 lat.
Przypomnijmy także, że w połowie lipca Eurostat poinformował, że w Polsce stopa bezrobocia wśród ludzi młodych do 25 roku życia w maju tego roku w porównaniu z majem roku poprzedniego wzrosła, aż o 27,4 proc. i wyniósł 13,5 proc. i to w sytuacji kiedy stopa bezrobocia dotycząca całego rynku pracy wyniosła tylko 3,3 proc. Ten gwałtowny wzrost bezrobocia wśród ludzi młodych w Polsce jest najwyższy w Europie i jest zjawiskiem odosobnionym, bowiem akurat w krajach sąsiednich, takich jak Litwa czy Słowacja bezrobocie wśród ludzi do 25 roku w ciągu ostatniego roku wyraźnie maleje. Jak informują młodzi ludzie, wysyłają setki swoich CV do różnego rodzaju instytucji i przedsiębiorstw i nie ma na nie żadnej reakcji, albo uprzejmie odpowiedzi, że niestety nie ma wolnych miejsc pracy.
Te zapowiedzi, jak zaznaczyłem, wolniej, ale jednak zamieniają się w rzeczywistość, jak bowiem poinformowało MRPiPS bezrobocie w czerwcu wzrosło wprawdzie o 0,2 pp do 5,2 proc., a wg wstępnych danych w lipcu, wzrosło po raz kolejny do 5,4 proc., aż o 0,4 pp w stosunku do lipca roku poprzedniego. Trzeba przy tym mocno podkreślić, że wzrost bezrobocia w miesiącach letnich, choćby ze względu na duża ilość tzw. sezonowych miejsc pracy, jest zjawiskiem do tej pory niespotykanym. Na przestrzeni ostatnich 15 lat, zdarzył się tylko raz w środku pandemii Covid19 w czerwcu 2020 i po raz kolejny właśnie teraz, co tylko potwierdza, że sytuacja na rynku pracy systematycznie się pogarsza.
Mimo tych coraz bardziej niepokojących informacji z gospodarki i rynku pracy, w tym gwałtownego wzrostu zwolnień grupowych, idących już w dziesiątki tysięcy, oraz wzrostu bezrobocia wśród ludzi młodych, rządząca koalicja od wielu tygodni zajmuje się sama sobą. Trwa ciągle rekonstrukcja rządu, ciągle przecież nie zdecydowano, którzy wiceministrowie mają odejść z rządu, a w ostatnim tygodniu mamy aferę KPO, dotyczącą korupcyjnego wydatkowania blisko 1,2 mld zł, którą ministrowie rządu Tuska i sam premier próbują usilnie „zamieść pod dywan”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/737694-80-tys-osob-zgloszonych-do-zwolnien-grupowych-w-i-pol-2025
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.