Donald Trump dał Brukseli zaledwie sześć tygodni na zawarcie umowy handlowej. Jeśli porozumienia nie będzie, nałoży nawet 50-procentowe cła na import krajów Wspólnoty. Unijni decydenci przeżyli w ostatnich dniach prawdziwą huśtawkę nastrojów. Zaczęło się w piątek, od zapowiedzi amerykańskiego prezydenta wprowadzenia od czerwca 50 proc. taryf na towary unijne. Potem zadzwoniła do niego szefowa Komisji Europejskiej i rozmowa byłą na tyle konstruktywna, że w niedzielę Donald Trump poinformował, iż daje czas na negocjacje do 9 lipca.
Ani władze unijne ani tym bardziej firmy handlujące z USA nie mogą spać spokojnie. Jeśli negocjacje nie przyniosą rezultatu, wojna handlowa stanie się faktem.
Fiasko rozmów
W czerwcu Donald Trump ma odwiedzić Europę, więc będzie okazja do bezpośrednich…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/730598-ue-moze-slono-zaplacic-za-przeciaganie-rozmow-celnych-z-usa