Rafał Brzoska, prezes InPostu i szef zespołu deregulacyjnego „SprawdzaMY”, udzielił wywiadu niemieckiemu tygodnikowi „Stern”, w którym… udzielił lekcji z sukcesu Polski. „Czasem trzeba naszym sąsiadom zza zachodniej miedzy powiedzieć parę rzeczy wprost i dobitnie - każdy ma prawo do popełniania błędów, ale trwanie przy swoim za wszelką cenę i ignorowanie dokonań i głosu Polski i regionu krajów CEE już nie jest ok” - napisał biznesmen w serwisie X, zajawiając rozmowę.
Polacy głodni sukcesu
Brzoska - nazwany przez niemiecki tygodnik „polskim Muskiem” i pytany o polski sukces - podkreślał w wywiadzie, że „duch przedsiębiorczości jest wpisany w nasze DNA”.
Ciężka praca jest czasami postrzegana jako coś wstydliwego. (…) Jeśli chcemy wygrać, musimy powrócić do korzeni. Nie ma już więc miejsca na nieograniczone wydatki socjalne ani na czterodniowy tydzień pracy. Czy wiesz, co mówią moi chińscy koledzy, gdy opowiadam im o tej najnowszej europejskiej modzie? „Nie musimy nawet z wami konkurować, bo wy dobrowolnie zmniejszacie swoją konkurencyjność o 20 procent”. Powinniśmy zachęcać ludzi do ciężkiej pracy, oczywiście korzystając z zalet automatyzacji i digitalizacji. Powinniśmy cenić uczciwą pracę, zwłaszcza teraz, gdy średnia długość życia drastycznie wzrosła. Utrzymanie odpowiedniej równowagi bez uszczerbku dla naszej konkurencyjności przyniosło Polsce ten wyjątkowy wzrost
— stwierdził.
Byliśmy pierwszym dużym krajem UE, w którym mogłem płacić telefonem w każdym sklepie; dziś każdy tak robi. Nasz system bankowy jest najnowocześniejszy i najbezpieczniejszy w Europie. Przebyliśmy długą drogę jako naród, jako państwo i jako gospodarka. Kiedy teraz przejeżdżam przez Niemcy i widzę na swoim telefonie komórkowym internet UMTS lub 3G, mówię sobie: tak słabego połączenia komórkowego w Polsce nie mieliśmy od sześciu lat
— dodał.
Polska lekcja dla Niemiec
Niemiecki tygodnik „Stern” zapytał szefa InPostu, czego Niemcy mogą nauczyć się od Polski.
Niemcy to dumny kraj z potężnymi firmami, ale jednocześnie bardzo odizolowany. Może nadszedł czas, aby przestać mówić innym, jak chcesz, aby wyglądał świat, a zacząć słuchać, obserwować i się uczyć. Kiedy porównuję to, co widziałem w latach 90., z tym, co widzę dziś, uświadamiam sobie, że Niemcy być może nie skorzystały z postępu technologicznego ostatnich 25 lat. Na przykład szybki Internet i sztuczna inteligencja nie są jeszcze tak powszechne na Twoim rynku, jak na innych nowoczesnych rynkach. (…) Niemcy były przekonane, że to, co wyjdzie z ich rynku, zawsze wygra. I przez wiele lat tak było. Ale każdy popełnia błędy, prawda? Niemcy skupiły się na swoim świetnie prosperującym przemyśle chemicznym, motoryzacyjnym i stalowym. Częścią tej umowy był tani rosyjski gaz jako źródło energii. Czy zamknięcie potężnych elektrowni jądrowych było błędem? Wielu w to wierzy. Są dumnym krajem i dumnymi obywatelami, ty również powinieneś być. Przyznanie się do błędu niczego nie zmieni. Myślę, że obecna sytuacja na świecie stwarza idealne warunki do zmiany kursu
— odparł Brzoska.
Straciliście wiele, bo zbyt mocno uzależniliście się od rosyjskiej ropy i gazu oraz od waszej krajowej gospodarki. Niemcy powinny patrzeć na takie kraje jak Polska, Czechy, Słowacja, Rumunia, Chorwacja i kraje bałtyckie inaczej, jako na partnerów, a czasem jako na wzór
— mówił wprost.
Pamiętam słowa Angeli Merkel z 2013 r.: „Internet to nowe terytorium dla nas wszystkich”. Dwadzieścia pięć lat temu można było wygłosić takie stwierdzenie, ale nie w 2013 roku. Niemieckie społeczeństwo jest zbyt konserwatywne, jeśli chodzi o rynek. Jeśli przez 20 lub 30 lat korzystasz z banku oszczędnościowego i zawsze robisz to samo, to jest to przeszkoda dla rozwoju. My, podobnie jak mieszkańcy krajów bałtyckich, mamy inne podejście do życia. Lubimy wszystkie te nowe, fajne rzeczy. Lubimy nowe technologie, które ułatwiają nam życie. Jesteśmy pionierami. Dlatego od 2010 roku zbudowaliśmy odnoszący sukcesy biznes w zakresie paczkomatów tutaj, w Polsce i na ośmiu innych rynkach. DHL w Niemczech zaczął to robić w 2003 roku, ale idzie mu… kiepsko
— stwierdził również.
Niemcy po prostu za bardzo boją się otwartego morza. Być może chodzi o ciągły strach, że coś może pójść nie tak, gdy próbujesz czegoś nowego. Ale z powodu tego monopolu nic nigdy nie zmienia się na lepsze. Na rynku brakuje świeżego powietrza, a konsumenci zasługują na świadomość, że ta usługa dostawy mogłaby być lepsza. Rząd strzela sobie w stopę, gdy bardziej chroni rynek niż obywateli i konsumentów
— kontynuował Rafał Brzoska.
CZYTAJ TAKŻE:
olnk/stern.de/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/728060-brzoska-udziela-niemcom-lekcji-czasem-trzeba
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.