Od momentu zmian zarządu w spółce Orlen S.A. w lutym tego roku i podjęcia przez niego działań, które są w zasadzie czystą zemstą na poprzednikach, notowania tej spółki na GPW w Warszawie, konsekwentnie spadają. Od kwietnia tego roku do wtorku w tym tygodniu wartość tych akcji, spadła o blisko 30 proc. i wyniosła niewiele ponad 47 zł, co więcej kolejne 7 sesji na GPW to konsekwentny spadek wartości tych akcji. Powodem tej ostatniej fali wyprzedaży akcji Orlenu jest decyzja zarządu spółki, zaakceptowana przez Radę Nadzorczą sprzed tygodnia o zatrzymaniu inwestycji Olefiny III, największej inwestycji petrochemicznej w Europie i zarazem jedynej w Europie Środkowo-Wschodniej, która była fundamentem dalszego rozwoju firmy.
To była kolejna decyzja nowych władz Orlenu, której postawą nie są argumenty merytoryczne, tylko realizacja zemsty zarządzonej przez Donalda Tuska na poprzednikach, w tym przypadku, poprzednim prezesie firmy Danielu Obajtku kierowanym przez niego zarządzie firmy. Przypomnijmy, że na początku grudnia, Nadzwyczajne Walne Zgromadzenia Orlen S.A, podjęło między innymi uchwałę, zobowiązującą obecny zarząd tej firmy do podnoszenia roszczeń o naprawienie szkód wyrządzonych przy sprawowaniu zarządu przez byłych członków Zarządu tej spółki. Gdyby sprawa nie była tak poważna, prześmiewczo można byłoby napisać, że nowy zarząd Orlenu, będzie skarżył swoich poprzedników, za to, że stworzyli firmę multienergetyczną, która należała do pierwszych 10. największych firm petrochemicznych w Europie o obrotach sięgających 100 mld USD rocznie i jednocześnie firmę należącą do pierwszych 5. najszybciej rozwijających się firm na świecie. Ponadto Orlen S.A. zarządzany przez poprzedni zarząd, będzie skarżony także za to, że w ostatnich latach dostarczał do budżetu ponad 10 proc. wszystkich jego dochodów, a w roku 2023 było to nawet ponad 14 proc. tych dochodów. Chodzi oczywiście o wpłaty do budżetu z tytułu wszystkich podatków: podatku dochodowego, podatku od płac pracowników, a także wpłat z tytułu VAT i akcyzy, w roku 2023, była to kwota około 70 mld zł, podczas czy wszystkie dochody budżetowe w wyniosły ostatecznie 574 mld zł.
Kierowany przez Obajtka zarząd, będzie także skarżony za to, że w 2022 roku już po połączeniu z Lotos i PGNiG, zarząd Orlen S.A. dokonał rzeczy, wydawałoby się niemożliwej, całkowicie zrezygnował z kupowania ropy i gazu ziemnego w Rosji w związku agresją tego kraju na Ukrainę. Przypomnijmy, że pod koniec rządów PO-PSL, jeszcze w 2015 roku dostawy ropy z Rosji stanowiły aż 90 proc. polskiego importu, po niecałych 7 latach byliśmy w stanie obyć się bez rosyjskiego surowca, bez negatywnych konsekwencji dla polskiej gospodarki. Było to możliwe dzięki pozyskaniu do współpracy największej firmy petrochemicznej na świecie Saudi Aramco, która z jednej strony zakupiła 30 proc. udziałów w rafinerii Lotosu, z drugiej dostarcza już ponad 50 proc. ropy naftowej przerabianej przez Orlen w swoich 7. rafineriach. W 2022 roku Orlen zrezygnował także ostatecznie z dostaw rosyjskiego gazu, choć jeszcze w 2015 roku aż ponad 90 proc. tego surowca było importowane z Rosji, a w 2010 roku, tuż po katastrofie smoleńskiej, doszło do haniebnej wręcz próby podpisania przez rząd PO-PSL umowy gazowej z Rosją aż do 2037 roku (ostatecznie po protestach ówczesnej opozycji, czyli Prawa i Sprawiedliwości w Sejmie, ale także interwencji Komisji Europejskiej, została ona podpisana do końca 2022 roku).
Poprzedni zarząd Orlenu ma także ponieść odpowiedzialność za to, że rozpoczął także realizację dwóch wielkich inwestycji, które będą miały wpływ na zmianę struktury polskiego miksu energetycznego, i rozpoczął budowę wielkich farm wiatrowych na Bałtyku o łącznej mocy 5,2 GW, co stanowi aż ponad 25 proc. dotychczasowej zainstalowanej w Polsce mocy OZE. Przygotowano także inicjatywę budowy małych reaktorów atomowych tzw. SMR, Orlen wspólnie z dysponującym w tym zakresie technologią, amerykańskim koncernem GE Hitachi Nuclear Energy i w tym celu powołano specjalną spółkę celową, która miała realizować to przedsięwzięcie, czyli Orlen Synthos Green Energy, niestety nowy zarząd Orlenu już z tego przedsięwzięcia zrezygnował. Podkreślmy, że realizacja takich przedsięwzięć przez polskie firmy, których wartość idzie w dziesiątki miliardów złotych, nie była możliwa do tej pory, ponieważ polskie firmy nie dysponowały odpowiednim potencjałem aktywów i w konsekwencji możliwościami finansowymi, dopiero obroty rzędu 300-400 mld zł i zysk netto rzędu 30 mld zł rocznie, jakie osiąga obecnie Orlen, takie możliwości stworzyły.
Te ciągnące się już blisko rok próby rozliczania poprzedników, kolejne audyty i kontrole, a także zwolnienie już blisko 1500 kluczowych pracowników, tylko dlatego, że blisko współpracowali z poprzednim zarządem, powoduje paraliż firmy i gwałtowne pogorszenie jej wyników finansowych. Spółka przez dwa ostatnie kwartały otarła się o straty, podczas gdy w analogicznych kwartałach roku ubiegłego miała odpowiednio 6 mld zł i 3,5 mld zł zysku netto, stąd także decyzje akcjonariuszy o wyprzedaży akcji spółki. Ale wręcz paniczna wyprzedaż akcji Orlenu, nastąpiła po decyzji władz spółki o zablokowaniu realizacji kompleksu Olefiny (Olefiny III), największej inwestycji petrochemicznej w Europie, która miała decydować o konkurencyjności Orlenu w kolejnych dekadach. Być może w ten sposób dojdzie do zmarnotrawienia wydanych na jego realizację ponad 12 mld zł i pozbawienia Orlenu stania się w przyszłości nie tylko wielką firmą w sektorze paliwowym, ale także w sektorze chemicznym. Okazuje się bowiem, że w Polsce pod rządami Tuska nie może być poważnej konkurencji dla niemieckich firm chemicznych, podobnie jak nie może być konkurencji dla niemieckich portów czy niemieckich lotnisk.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/716265-fachowcy-tuska-konsekwentnie-doluja-orlen