Na portalu TVN24 pojawił się dość zaskakujący jak na ten serwis artykuł, w którym pochylono się nad losem ludzi, którzy stracili pieniądze na zainwestowaniu w fotowoltaikę, do której mocno zachęcają różnego rodzaju środowiska ekologiczne.
Portal przywołał historie ludzi, którzy kilka lat temu zainwestowali w fotowoltaikę, a teraz muszą płacić ogromne rachunki za prąd.
Pani Agnieszka z Rudy Kozielskiej (woj. śląskie) otrzymała 3 stycznia 2024 roku maila z firmy energetycznej Tauron, że jej zadłużenie wynosi 39 626,17 zł. Wyjaśnia nam, że na tę kwotę składa się rozliczenie za pobór prądu za rok 2022, około 19 tysięcy złotych, oraz faktura prognozowa w kwocie około 20 tysięcy złotych
— napisano.
Wyjaśniono, że kobieta ta w 2021 roku zainwestowała w panele fotowoltaiczne, a w przeszłości wielokrotnie domagała się od Tauronu informacji na temat szczegółów zużycia.
Aż mdli mnie od tego. Końca tego problemu nie widać, bo nowe rozliczenie i tak wynosi kolejne 15 tysięcy złotych. Na pewno nie zżarłam tyle prądu, bo niby z czego?
— pytała i wyjaśniła, że stumetrowy dom ogrzewa eko-groszkiem, by nie korzystać z drogiego prądu.
Wstrząsająca historia
TVN24 przywołał także historię pana Aleksego ze Szczecina, który w rozmowie z portalem stwierdził, że „gdyby miał słabsze serce, to już trzy razy zszedłby na zawał”.
W kwietniu tego roku zostajemy zaatakowani od Enei fakturą roczną na ponad 20 tysięcy złotych za prąd. Jest to rozliczenie zużycia za poprzedni rok. W związku z tym otrzymujemy również fakturę prognozową na kolejne 20 tysięcy złotych. Na dzień dobry mamy 40 tysięcy złotych zadłużenia
— wskazał i wyjaśnił, że na samą instalację fotowoltaiczną wydał 70 tys. zł.
Rodzina żyje bez prądu
Kolejną opisaną historią była sprawa pani Danuty z Chojnic, klientki Enei, która otrzymała rachunek na 11 tys. zł.
Wyjaśniamy tę sprawę od czerwca bieżącego roku. Obecnie mamy odłączony prąd. Na nasz wniosek został zabrany licznik do ekspertyzy
— powiedziała.
Żyjemy po ciemku. Dziecko trzeba jakoś wyszykować do szkoły, uprać, uprasować, umyć w ciepłej wodzie. Dla nas to jest nieosiągalne. Nie ma też mowy o podładowaniu telefonu, laptopa czy włączeniu telewizora. Ta bezsilność wobec instytucji, codzienne funkcjonowanie bez prądu odpowiedzialność za 9-letnią córkę jest paraliżująca
— dodała.
Winny, jak można się spodziewać PiS
Oczywiście chociaż do zmiany władzy doszło już rok temu, to o sytuację… oskarżony został PiS. TVN24 rozmawiał z Izabelą Dąbrowską-Antoniak, koordynator ds. negocjacji przy prezesie Urzędu Regulacji Energetyki, która stwierdziła, że te sytuacje spowodowane są „słabą komunikacją poprzedniego rządu w sprawie mrożenia cen prądu”.
Widzę problem, w 2023 roku do koordynatora wpłynęło 630 spraw. Spora część skarg i to takich, które się powtarzają, dotyczy wysokich rachunków za prąd. One oznaczają dla klientów spółek energetycznych problemy ze spłatą zadłużenia
— zaznaczyła.
To niezrozumienie widać w przypadku osób, które korzystały z taryf dwustrefowych. Taryfa ta jest wybierana do ogrzewania domu lub mieszkania, bo na przykład wieczorem można włączyć pobór energii po niższych stawkach. Rząd wprowadził mechanizm mrożenia cen energii, ale być może słabo było przekazane opinii publicznej, że w przypadku przekroczenia limitów (3 lub 2 tysiące kWh) w 2023 roku, wchodziło się w cenę maksymalną. Mało kto z tych dwustrefowych klientów wiedział, że ta cena prądu będzie taka sama, na dzień i na noc
— dodała.
CZYTAJ TAKŻE:
as/TVN24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/714050-wstrzasajace-ludzie-placa-tysiace-zlotych-za-fotowoltaike