W połowie października PKP Intercity ogłosiło rekordowy przetarg na dostawę piętrowych elektrycznych zespołów trakcyjnych. Jego wartość docelowa ma opiewać na 17 mld zł. Niestety wymagania konkursowe przekreślają samodzielny start w przetargu polskich producentów taboru: Pesa, Newag czy FPS Cegielski. „Polskie firmy mogą współpracować w konsorcjach z producentami spełniającymi te wymagania” - brzmią wyjaśnienia władz PKP Intercity. Do Krajowej Izby Odwoławczej trafiło już odwołanie od warunków przetargu złożone przez Newag, które ma zostać rozpatrzone za tydzień.
PKP Intercity chce kupić 42 piętrowe elektryczne zespoły trakcyjne, które mają być w przyszłości także serwisowane przez dostawcę. Rekordowy kontrakt przewiduje także możliwość dokupienia kolejnych 30 zespołów. Pociągi muszą mieć możliwość rozwijania prędkości do 200 km/h i zasilanie dwunapięciowe prądem 25kV AC lub 3kV DC. Na torach zobaczymy je nie wcześniej niż za 5 lat, a rekordowy kontrakt ma pochłonąć 17 mld zł.
Zaporowe warunki
Kłopot w tym, że warunki przetargu przekreślają de facto samodzielny start w nim polskich producentów. Jednym z niezbędnych warunków jest wieloletnie doświadczenie w krajach UE na dostawy takich składów.
Zrealizowania zamówienia na nie mniej niż pięć dwusystemowych elektrycznych zespołów trakcyjnych o prędkości nie mniejszej niż 200 km/h wyposażonych w urządzenia systemu bezpieczeństwa ruchu kolejowego ERTMS w tym ETCS poziomu 2 wraz z zezwoleniem na dopuszczenie do eksploatacji pojazdu kolejowego zgodnego z TSI Loc&Pass na terenie państw członkowskich Unii Europejskiej
— brzmią warunki.
Przetargiem zainteresowane są firmy Alstom oraz Siemens Mobility. Być może włączą się do niego także hiszpański CAF, Stadler Polska, Hitachi Class 800 czy Hyundai Rotem GTX-A.
Samodzielnie w przetargu swojego miejsca nie mają co szukać polscy producenci taboru – Pesa, Newag czy FPS Cegielski.
Gdyby państwo się zastanawiali jak nowe władze rozumieją „ratowanie PKP”
— czytamy w komentarzu posła Włodzimierza Skalika z Konfederacji.
Władze PKP Intercity odniosły się do pojawiających się w mediach informacji dotyczących przetargu. Mają złotą radę dla polskich producentów.
Procedura przetargowa na piętrowe elektryczne zespoły trakcyjne prowadzona jest w trybie dialogu konkurencyjnego, co umożliwia ścisłą współpracę z producentami w celu wypracowania optymalnych rozwiązań. Kryteria techniczne, takie jak doświadczenie w produkcji pojazdów piętrowych i elektrycznych zespołów trakcyjnych osiągających prędkość 200 km/h, są niezbędne do zapewnienia najwyższego poziomu bezpieczeństwa i komfortu pasażerów. Warto podkreślić, że polskie firmy mogą współpracować w konsorcjach z producentami spełniającymi te wymagania, co otwiera przed nimi możliwość udziału w przetargu
— czytamy we wpisie zamieszczonym przez spółkę w mediach społecznościowych
W dalszej części wpisu PKP Intercity znajdujemy zapewnienia, że spółka zawsze dbała o współpracę z polskimi producentami taboru kolejowego.
PKP Intercity od lat inwestuje w polski przemysł kolejowy, czego dowodem są niedawne umowy na modernizację wagonów i zakup nowych lokomotyw z polskich fabryk w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Dzięki unijnemu wsparciu w wysokości ponad 2 mld złotych, zakup 56 lokomotyw i modernizacja 248 wagonów będą realizowane wyłącznie przez krajowe zakłady, takie jak Fabryka Pojazdów Szynowych H. Cegielski, Pesa czy Newag. To nie tylko wzmacnia polski przemysł, ale także przyczynia się do tworzenia miejsc pracy i rozwoju lokalnych kompetencji.
Od początku istnienia spółka PKP Intercity zainwestowała ponad 5,2 mld zł z funduszy unijnych w rozwój floty, co obejmuje modernizację i zakup blisko tysiąca wagonów oraz ponad 150 lokomotyw i elektrycznych zespołów trakcyjnych. Te inwestycje, realizowane w polskich zakładach, pozwalają PKP Intercity zapewnić nowoczesny, wygodny i bezpieczny transport w całym kraju, wpisując się w długofalową strategię wsparcia rodzimego przemysłu i unowocześniania polskiej kolei.
Podjęte działania, wraz z planowanymi przetargami, są kluczowe, aby PKP Intercity mogło efektywnie konkurować z przewoźnikami zagranicznymi po liberalizacji rynku przewozów w 2030 roku, co przyniesie korzyści nie tylko pasażerom, ale również polskim przedsiębiorcom i pracownikom sektora kolejowego
— czytamy we wpisie.
koal/xyz.pl/Rzeczpospolita
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/712373-kontrakt-stulecia-pkp-intercity-nie-dla-polskich-producentow