Szwedzi zrezygnowali z budowy kilkunastu farm wiatrowych na Bałtyku, obawiając się, że zakłócą obronę powietrzną kraju. O wstrzymaniu inwestycji poinformował minister obrony Pål Jonson. Wiatraki mogą mieć „niedopuszczalne konsekwencje” dla bezpieczeństwa narodowego. Chodzi o to, że – jak informuje portal Yahoo, powołując się na szwedzki portal Eir Nolsoe - olbrzymie wiatraki mogłyby ”zakłócać działanie systemów wykrywania pocisków”. W efekcie obrona powietrzna kraju miałaby zaledwie 60 sekund na reakcję zamiast dwóch minut.
Zagrożone bezpieczeństwo
Zanim pojawiło się oświadczenie ministra, telewizja publiczna poinformowała o wynikach badań, które przeprowadziło wojsko i które wykazały możliwe „zakłócenia w działaniu czujników” używanych przez siły obrony. We wpisie na portalu X…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/712083-najpierw-bezpieczenstwo-potem-zielona-energia