„Z walki z inflacją wróciliśmy więc, jako Narodowy Bank Centralny, ale też jako wszyscy Polacy - z tarczą. Udało nam się tę hydrę inflacji pokonać i wrócić na bezpieczne wody” - powiedział prof. Adam Glapiński, prezes NBP, podczas konferencji prasowej poświęconej ocenie bieżącej sytuacji ekonomicznej.
Jak Państwo wiedzą, wczoraj RPP zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie
— podkreślił prof. Glapiński.
Przypomnę, że w pierwszej połowie bieżącego roku osiągnęliśmy jako bank centralny, ale i jako wszyscy Polacy, olbrzymi sukces. Po bardzo silnym wzroście inflacji spowodowanym pandemią i wybuchem wojny - powtórzę: spowodowanym pandemią i wybuchem wojny - inflacja spadła do celu inflacyjnego
— dodał.
Niesamowity sukces, trwający długo. Z walki z inflacją wróciliśmy więc, jako Narodowy Bank Centralny, ale też jako wszyscy Polacy - z tarczą. Udało nam się tę hydrę inflacji pokonać i wrócić na bezpieczne wody
— podkreślił.
Prof. Glapiński: Gdyby nie podwyżka cen, inflacja byłaby zgodna z celem NBP
To historyczne osiągnięcie Polski, dzięki Narodowemu Bankowi Polskiemu, ale też historyczne osiągnięcie Polski. Mimo silnych, zewnętrznych szoków, polski Produkt Krajowy Brutto, nasze wspólne bogactwo, co roku wytwarzane, jest ok. 13 proc. wyższy niż przed pandemią. To wyjątkowe osiągnięcie
— wskazał prezes NBP.
Polska ma niesamowitą dynamikę wzrostu. Dzięki NBP jest ona zrównoważona. Nie wpadamy z fali bankructw i bezrobocia w falę jakiegoś nadmiernie szybkiego wzrostu i koniunktury i superinflacji. To jeden z największych sukcesów Polski ostatnich dekad
— dodał.
Choć zagrożenia inflacyjne związane z pandemią i wojną minęły już, miejmy nadzieję, że bezpowrotnie, mimo że wojna trwa, a sytuacja z covidem też jest niejasna, przed nami kolejne wyzwania i decyzje dotyczące polityki pieniężnej. nadal trudne i skomplikowane
— podkreślił prof. Glapiński.
Już na kilka miesięcy przed wakacjami wskazywaliśmy, że jeśli zostaną odmrożone ceny energii, to inflacja wzrośnie powyżej celu. To było jasne, to wynika z modelu ekonometrycznego. I rzeczywiście, w lipcu poziom cen skoczył w górę, z tytułu 1,3 podwyżki cen energii
— powiedział.
Był to czynnik niezależny od NBP, znajdujący się poza jakąkolwiek kontrolą NBP i możliwością oddziaływania. W konsekwencji roczna dynamika cen zwiększyła się do 4,2 w lipcu. Inaczej mówiąc, gdyby nie podwyżki cen energii, inflacja nadal byłaby zgodna z celem NBP. A w sierpniu, wg szybkiego szacunku GUS, inflacja wyniosła 4,3
— zwrócił uwagę prezes NBP.
Wzrost PKB
Wszystkie kraje, także te wysoko rozwinięte, bogatsze, cierpią na uporczywą inflację bazową. To cecha charakterystyczna procesów inflacyjnych w tych czasach
— powiedział prof. Adam Glapiński.
PBK w II kwartale tego roku wzrósł o 3,2 proc. przy silnym wzroście konsumpcji. To bardzo dobra informacja z punktu widzenia wzrostu dobrobytu Polaków, choć dla analityków taka „słodko-gorzka”. Cieszymy się, że wzrost jest szybki, ale on powoduje także dodatkowe napięcie inflacyjne. Chcemy, by był jak najwyższy, ale trzeba pamiętać, że drugą stroną medalu jest wyższa inflacja
— dodał.
W strefie euro wzrost jest bardzo niski, a Niemcy od dłuższego czasu balansują na granicy recesji
— wskazał.
Na koniec roku inflacja może przekroczyć 5 proc.
Wstępne prognozy wskazują, że inflacja na koniec tego roku może nawet przekroczyć 5 proc. Będzie koło 5 proc., ale może ten poziom nawet przekroczyć. Dynamika cen może się nawet zwiększyć
— dodał.
Są pewne elementy, które trudno uwzględnić, (…) pewne podwyżki cen, wody na przykład (…)
— powiedział Glapiński podczas czwartkowej konferencji prasowej.
Dodał, że dynamika cen może się zwiększyć na początku 2025 r. wraz z wygaśnięciem działań osłonowych. Glapiński zwrócił też uwagę na wpływ na inflację podwyżki akcyzy na wyroby tytoniowe i alkohol.
Te podwyżki dodatkowo podbiją inflację w przyszłym roku, proporcjonalnie do tego jak te produkty uczestniczą w koszyku inflacyjnym
— powiedział prezes NBP.
Zaznaczył, że od połowy przyszłego roku inflacja powinna się obniżać.
Bazujemy na zapowiedziach rządu i wypowiedziach ministrów. W 2026 roku, kiedy efekty podnoszenia cen energii zostaną wchłonięte przez gospodarkę, inflacja powróci do celu
— przewiduje Glapiński.
Ale prognozy, jakimi dysponuje NBP pokazują, że od połowy przyszłego roku inflacja powinna znowu się obniżać, jednak ma szansę powrócić do celu inflacyjnego dopiero w 2026 r. Ale decyzje o obniżkach stóp procentowych podejmuje RPP i decyzja o obniżce może zapaść wcześniej
— powiedział prezes NBP.
Dodał, że przy stabilnej inflacji RPP będzie dyskutować o obniżce stóp procentowych.
„W ekonomii nic nie ma za darmo”
Decyzja RPP z jesieni zeszłego roku, wskutek której nastąpiły dwie obniżki stóp w sytuacji, w której było wiadomo, że inflacja spada i będzie spadać dalej, i to bardzo szybko spadać. Rozwój wydarzeń w następnych miesiącach potwierdził trafność tej decyzji. Inflacja nadal spadała.
— mówił prof. Adam Glapiński.
Ale ile to się wylało atramentu i elektronicznego przekazu, że to była polityczna decyzja. Kłamliwa, demagogiczna argumentacja, aby za wszelką cenę coś uzasadnić
— ocenił.
Inflacja może okazać się wyższa, mniej lub bardziej, gdyby ożywienie gospodarcze postępowało szybciej. W ekonomii nic nie ma za darmo. Powiedział to Milton Friedman, a jeszcze wcześniej Adam Smith. Dochody mogą rosnąć bardzo szybko, ale kiedy rosną za szybko, to powoduje to wzrost cen
— wskazał.
Wzrost, który mamy w tej chwili - bardzo się tym cieszymy, ale jeśli on będzie dalej rósł, to spowoduje pewne napięcie inflacyjne. To jest pierwsze zagrożenie. Ale oczywiście życzymy sobie, aby Polska jak najszybciej się rozwijała
— dodał.
Polski cud gospodarczy
Wszędzie na świecie - teraz byłem ostatnio w Jackson Hall - wszyscy, z którymi się o Polsce będzie mówić, będą mówić o polskim cudzie gospodarczym. Od wielu, wielu lat, trwa niesłychanie szybki wzrost gospodarczy Polski
— podkreślił prof. Adam Glapiński.
Są oczywiście kraje, gdzie jest szybszy, np. w Korei Południowej. Ale proszę pamiętać - tam się pracuje o wiele dłużej, o wiele intensywniej, nie ma tam urlopów czy świadczeń macierzyńskich, wychowawczych itd.
— dodał.
W Polsce, tak jak jest, jest dobrze. Ale gdy słyszę, że jest podejmowana decyzja, aby wprowadzić 4-dniowy tydzień pracy w Polsce, to sorry, no, ale jest trochę za wcześnie, bo my jesteśmy wciąż tymi doganiającymi. A jak ma to być tylko dla urzędników, to jest jaskrawo niesprawiedliwe. Ci, co ciężko pracują, mają tyrać tak jak dotychczas, a ci mający tzw. czystą pracę „białych kołnierzyków” - nie? Są pewne jakieś zasady sprawiedliwości społecznej, wyczucia sytuacji. Na pewno nie
— podkreślił.
Natomiast, jeśli wszystko utrzyma się tak jak jest, to za 10 lat będziemy na dzisiejszym poziomie Francji czy Wielkiej Brytanii. Czy to mało ambitny cel? Dzisiejszy poziom Francji czy Wielkiej Brytanii nie jest wspaniałą perspektywą dla młodych ludzi czy średniego pokolenia? No jest, trzeba utrzymać ten rytm pracy, produkcji i jakość zarządzania
— dodał prezes NBP.
Dlaczego ważna jest niezależność banku centralnego?
Pewność prawa, w każdym zakresie, w tym niezależność banku centralnego jest święta. Czy na całym świecie? Nie. W tych najbardziej zamożnych, cywilizowanych krajach, niezależność banku centralnego jest święta. W tych mniej cywilizowanych, czasami chciałoby się powiedzieć, że słabo cywilizowanych, tak nie jest. Bank centralny jest przez polityków pomiatany, ustawiany, przestawiany, także w sensie personalnym, a efekty jakie są, takie są
— wskazał prof. Glapiński.
U nas przynajmniej przez ostatnie 20 lat jest dobrze, a były różne partie i koalicje u władzy. Zawsze jakoś to było szanowane. Tym pierwszym zagrożeniem dla inflacji jest nadmierne ożywienie gospodarcze. Nadmierne z punktu widzenia cen
— zastrzegł.
Kurs złotego
Gdy nastąpią obniżki w USA i w strefie euro kurs złotego wzrośnie, a atrakcyjność polskich obligacji się podniesie
— powiedział prezes NBP.
Z drugiej strony, że tak powiem sarkastycznie czy ironicznie - wzrost kursu złotego oznacza dalszą likwidację zysku NBP, czyli straty NBP
— zaznaczył.
Ustawowo my nie mamy jakiegoś celu realizacji zysku. To nie jest firma, to nie jest sprzedaż bamboszy. My mamy inny cel- stabilizację cen. Kiedy kurs złotego rośnie, maleją wyniki finansowe i nie ma w tym nic szczególnego.
— podkreślił.
jj/YT: Narodowy Bank Polski, PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/704995-prof-glapinski-udalo-nam-sie-pokonac-hydre-inflacji