„Zaledwie 14 proc. osób korzystających z wakacji kredytowych potrzebowała pomocy, czyli blisko 86 proc. osób, która skorzystała, skorzystała niezgodnie z celem tych wakacji kredytowych, bo nie potrzebowała żadnej pomocy” - powiedział na kanale internetowym Obserwatora Finansowego dr Tadeusz Białek, prezes Związku Banków Polskich.
Dr Białek mówił w Obserwatorze Finansowym o roli sektora bankowego w gospodarce i o tym, jak sektor bankowy gospodarkę kształtuje.
Jego zdaniem, w Polsce występują jedne z najwyższych w UE kosztów uzyskania kapitału, co ma się brać z obciążeń wobec sektora bankowego.
W Polsce mamy jeden z najwyższych w Unii Europejskiej kosztów pozyskania kapitału. Z czego to się bierze? Właśnie bierze się m.in. z tak skonstruowanych obciążeń wobec sektora bankowego. Mamy taki parametr, który nazywa się efektywną stopą opodatkowania bankowości i ten parametr wskazuje, że mamy przyjmując tylko same podatki i parapodatki, nie wliczając w to ogromnych, ogromnych kosztów dla sektora bankowego, jak koszt rezerw na ryzyko związane z kredytami frankowymi czy koszty wakacji kredytowych; to przyjmując tylko same podatki i parapodatki ten koszt, ta efektywna stopa oprocentowania wynosi 44 proc.
— powiedział dr Białek.
Doliczając te koszty, o których wspomniałem, tak czysto statystycznie ta efektywna stopa sięga 65 proc. W związku z tym to są poziomy astronomiczne, biorąc pod uwagę inne kraje Unii Europejskiej, które mają znacznie łatwiej, znacznie tańszy koszt pozyskania kapitału, dlatego mogą sobie pozwolić na mniejsze oprocentowanie i oczywiście mają też niższe stopy procentowe, ale to wynika już często z uwarunkowań też lokalnych
— dodał ekonomista.
Zły podatek bankowy
Dr Białek zauważył, że zły wynik Polski, jeśli chodzi o kredyty dla przedsiębiorstw i finansowanie składa się błędna konstrukcja podatku bankowego.
Mamy dokładnie przedostatni w Unii Europejskiej wynik, jeśli chodzi o finansowanie, o kredyty dla przedsiębiorstw. Akurat ta Irlandia, tylko tu słowo wytłumaczenia, ona jest na końcu tylko dlatego, że tam jest akurat zupełnie inny system finansowania przeznaczony dla przedsiębiorstw więc tak naprawdę można powiedzieć, że wśród tych typowych krajów kontynentalnych jesteśmy na ostatnim miejscu. Na to składa się bardzo wiele czynników. Przede wszystkim składa się konstrukcja, powtarzam to od dłuższego czasu, konstrukcja podatku bankowego, która jest błędna. Nie chodzi o to, że podatek bankowy jest zły i być go nie powinno. Zdajemy sobie sprawę, że ma on charakter głównie fiskalny i występuje rzeczywiście w większości Unii Europejskiej
— ocenił.
Natomiast w większości państw Unii Europejskiej jest on tak skonstruowany, że opiera się na pasywach z wyłączeniem depozytów. W Polsce opiera się na aktywach. Co to znaczy? Bo nie wszyscy nasi odbiorcy mogą sobie zdawać sprawę. Jeżeli podatek bankowy opiera się na aktywach, to znaczy, mówiąc w najprostszych słowach, że im więcej bank kredytuje, tym więcej płaci podatku. W związku z tym ten podatek oparty o aktywa ma charakter całkowicie zniechęcający instytucje finansowe, przede wszystkim bankowe, do przeznaczania większej ilości kapitałów na kredytowanie, ponieważ one po prostu muszą w tym momencie odprowadzać większy podatek
— wyjaśniał.
I teraz powstaje zasadnicze pytanie, które adresujemy także do aktualnego rządu. Jeżeli pan minister Domański apeluje na Europejskim Kongresie Gospodarczym, żeby sektor bankowy zwiększył finansowanie gospodarki, to my odpowiadamy na ten apel ostatnio głównie za pośrednictwem mediów, ale spotykaliśmy się także z panem ministrem, że oczywiście tylko musicie państwo zmienić podstawy opodatkowania, bo w momencie, kiedy ona się opiera o aktywa, trudno oczekiwać, że sektor finansowy będzie generował dodatkowe akcje kredytowe, wpadając w wyższe progi podatkowe
— podkreślił dr Tadeusz Białek.
Mechanizm dywidendy
Zdaniem ekonomisty, trzeba pamiętać, że banki są spółkami akcyjnymi.
W związku z tym od kilku lat w Polsce niektóre banki nawet od 2019 roku, zgodnie z decyzjami nadzoru, zgodnie z decyzjami Komisji Nadzoru Finansowego nie mogły wypłacać dywidendy. Czyli jeżeli jesteśmy akcjonariuszem, nawet przeciętny Kowalski, nie mówię tutaj o dużych akcjonariuszach, właścicielach banków, podmiotach instytucjonalnych. Jeżeli przez 5 lat z rzędu nie otrzymujemy nic z zainwestowanego kapitału, bank ma zakaz wypłaty dywidendy, to myślę, że u niejednego inwestora indywidualnego powstaje co najmniej poziom irytacji, dlaczego nie uzyskuję żadnego dochodu z zainwestowanych akcji?
— mówił dr Białek.
Wyjaśniał on też na czym polega mechanizm wypłaty bankowych dywidend i dlaczego tak bardzo się na to utyskuje.
W związku z tym dopiero w tym roku właśnie Komisja Nadzoru Finansowego pozwoliła bankom na wypłatę dywidendy. Dlatego z tych mitycznych, rekordowych zysków, które oczywiście nominalnie takie były, jak powiedziałem już wcześniej, banki musiały wypłacić sięgające około 70-80proc. dywidendy więc tak naprawdę z tych zysków często przeciętny Kowalski otrzymał wreszcie po pięciu często latach jakąś dywidendę, czyli jakiś zwrot zainwestowanego kapitału w sektor bankowy, czyli relatywnie około 20 proc. zaledwie z tych zysków, które osiągnęły banki, mogło być przeznaczone na odbudowę bazy kapitałowej. Czyli tak naprawdę my nie mamy z czego odbudowywać tej bazy kapitałowej, nie mamy z czego rosnąć jako sektor bankowy i nie będziemy w stanie sfinansować wszystkich potrzeb, które wynikają chociażby z transformacji energetycznej. Będziemy musieli jako Polska szukać w części zewnętrznych źródeł finansowania
— podkreślił.
Problem wakacji kredytowych
Dr Białek zauważył, że zaledwie 14 proc. osób, która zawnioskowała o wakacje kredytowe to były osoby, które rzeczywiście potrzebowały pomocy.
Poprzednie wakacje kredytowe, te, które funkcjonowały przez ostatnie dwa lata, dane, które były wakacjami, mówiąc kolokwialnie dla wszystkich, bo nie było tam przypomnę, żadnych kryteriów dochodowych, żadnych progów. Niezależne dane Biura Informacji Kredytowej wykazały, że nie wiem, czy zdajecie sobie Panowie sprawę, czy nasi odbiorcy sobie zdają sprawę, że zaledwie 14 proc. osób, która zawnioskowała o wakacje kredytowe wedle danych Biura Informacji Kredytowej, a Biuro Informacji Kredytowej widzi na żywo w cudzysłowiu całą historię, spłacalność rat; to były osoby, które rzeczywiście potrzebowały pomocy. Zaledwie 14 proc. osób korzystających z wakacji kredytowych potrzebowała pomocy, czyli blisko 86 proc. osób, która skorzystała, skorzystała niezgodnie z celem tych wakacji kredytowych, bo nie potrzebowała żadnej pomocy. Blisko 50 proc. z tych osób zupełnie wbrew celowi ustawy, z tych pieniędzy, tymi pieniędzmi zadysponowała w taki sposób, że dokonała nadpłat kredytów więc nie taki był cel zupełnie pomocy. Ta pomoc okazała się przestrzelona
— ocenił ekonomista.
Jeżeli teraz, po średnio dwudziestu latach kredyt podlega unieważnieniu i kredytobiorca ma do zwrotu bankowi tylko kapitał, który jest warty… Jak wskazał jeden z sądów, nawet Sąd Okręgowy w Gdańsku wydał w zeszłym roku taki wyrok, gdzie obliczył, ile i jakie jest zmniejszenie wartości tego kapitału, który oblicza, który kredytobiorca po unieważnieniu ma zwrócić bankowi
— dodał.
Sąd obliczył tą utratę wartości na 38 proc., czyli klient zwraca bankowi kapitał po tych 15-20 latach warty blisko 40 proc. mniej. Kiedy uzyskał z tego pożytek w postaci konkretnej wartości majątkowej, która jest w jego majątku, zwiększyła wartość i jeszcze często przynosiła pożytki, to porównując tą sytuację do kredytobiorców, chociażby złotowych, mamy sytuację w mojej ocenie rażącej niesprawiedliwości. A jeszcze są tacy kredytobiorcy, którzy próbują nawet kapitału nie zwracać, twierdząc bezpodstawnie, że to roszczenie banku uległo przedawnieniu
— podsumował dr Tadeusz Białek.
CZYTAJ TEŻ:
— Stanisław Wojtera dla „Obserwatora Finansowego”. Lot w przyszłość? Czyli o szansach, jakie daje CPK
— Prof. Krysiak w „Obserwatorze Finansowym”: „Waluta euro zaburza funkcjonowanie gospodarki”
maz/Obserwator Finansowy
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/700089-rola-sektora-bankowego-w-gospodarce-wywiad-z-dr-bialkiem