Terminal zbożowy Andreas w Porcie Szczecin ma zostać sprzedany i wycofany z eksploatacji – podaje dziennik „Rzeczpospolita”. Na tej operacji skorzystałyby najprawdopodobniej… Niemcy! „Do Gdyni ze Szczecina jest 355 km, gdy do alternatywnego portu Mukran w Niemczech – jedynie 130. To oznacza, że jeśli zamknie się ten jeden z większych terminali w zachodniej części kraju, część zboża będzie musiała jechać gdzie indziej, a najbliżej jest do Mukran” – czytamy. Mniej powodów do radości niż nasi zachodni sąsiedzi mają za to polscy rolnicy, i to z aż trzech województw.
Jak ustalił dziennik „Rzeczpospolita”, elewator zbożowy Andreas w Porcie Szczecin ma zostać sprzedany i wycofany z eksploatacji. Prawdopodobny kupiec to amerykański producent klejów. Firma zza Oceanu zamierza zlikwidować prężnie działający terminal do przeładunku zbóż i zrobić z niego magazyn składników do produkcji klejów.
Andreas, choć jest elewatorem prywatnym, spełnia ważną rolę w eksporcie zbóż od polskich producentów z trzech województw: zachodniopomorskiego, lubuskiego i wielkopolskiego. Władze spółki odmawiają gazecie komentarza na temat planów sprzedaży, także Port Szczeciński tłumaczy, że nie może odnieść się do „planów swoich komercyjnych partnerów”.
„Powinien zainteresować się tym Skarb Państwa”
Jak dowiadujemy się dalej, terminal rocznie przeładowuje ok. 650 tys. ton zbóż i pasz, z tego ok. 500 tys. ton zbóż.
W skali roku te 650 tys. przeładowanych ton to nieco ponad 6 proc. przeładunków, ale dużą rolę ma tu lokalizacja. Rolnicy z Zachodniopomorskiego mogą zboże odwieźć tylko do Szczecina lub do mniejszych terminali w Świnoujściu i Kołobrzegu
— wskazuje dziennik.
A Gdynia? Od Szczecinem dzieli ją odległość 355 km. Bliżej Szczecina, bo jedynie 130 km od tego miasta, leży niemieckie Mukran z alternatywnym portem.
To oznacza, że jeśli zamknie się ten jeden z większych terminali w zachodniej części kraju, część zboża będzie musiała jechać gdzie indziej, a najbliżej jest do Mukran. Bliskość jest kluczowa, bo koszty transportu bardzo wpływają na atrakcyjność ceny polskiego zboża. Dlatego, z racji położenia, terminal ten istotny jest dla rolników z województwa zachodniopomorskiego, lubuskiego, ale nawet z Wielkopolski czy Dolnego Śląska, skąd zboże może trafiać do Szczecina pociągiem
— czytamy w „Rz”.
Elewator Andreas powinien dalej obsługiwać towary rolne, bo dobrze służy polskim rolnikom. Jeśli nie ma innego wyjścia, powinien zainteresować się tym Skarb Państwa –
— ocenia Dariusz Kutzias, prezes Daku International, firmy eksportującej zboże.
Unieważnione przetargi
Andreas jest już trzecim elewatorem, o którego losy niepokoją się rolnicy i eksporterzy zboża.
W krótkim czasie został unieważniony wynik przetargu na terminal zbożowy w Gdyni, a przetarg na terminal w Gdańsku – odwołany bez podania przyczyn
— podaje „Rzeczpospolita”, zaznaczając, że w przypadku portu w Gdyni zarząd ogłosił w ostatnich dniach nowy przetarg.
CZYTAJ TAKŻE: Przetarg na terminal zbożowy w Gdańsku unieważniony. Ostra reakcja Płażyńskiego. „Wywraca się do góry nogami projekty”
Jak tak dalej pójdzie, w uśmiechniętej Polsce Tuska coraz mniej ludzi będzie miało powody do uśmiechu.
aja/Rz
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/694049-kolejny-terminal-zbozowy-pod-mlotek-zyskaja-niemcy