W poprzednim tygodniu nowy zarząd Orlenu opublikował raport za I kwartał tego roku, z którego wynika, że przychody ze sprzedaży całej Grupy Orlen, wyniosły ponad 82,3 mld zł, a zysk netto wyniósł tylko około 2,8 mld zł. Przychody ze sprzedaży spadły z 115,8 mld zł do wspomnianych 82,3 mld zł, a więc były aż o 33, 5 mld zł niższe (blisko o 30%), niż w I kwartale 2023 roku, a zysk netto spadł z ok. 9,5 mld zł do 2,8 mld zł i był o aż 6,7 mld zł niższy (czyli o ponad 70%), niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. To wręcz katastrofalne dane, nawet jeżeli weźmie się pod uwagę, że to właśnie Orlen finansuje, decyzją nowej większości rządowej, zamrożenie cen prądu i gazu do 30 czerwca tego roku (w poprzednim roku koszty mrożenia tych cen, były rozłożone także na koncerny energetyczne). Na ten komunikat zareagowała giełda, w ciągu zaledwie dwóch dni ceny akcji Orlenu spadły o niemal 10%, co więcej wszystko wskazuje na to, że kurs ten, będzie miał dalej tendencję spadkową.
Na ten komunikat zareagował były prezes Daniel Obajtek, który na portalu X napisał „ zysk grupy Orlen za I kw. niższy prawie o 7 mld zł w porównaniu do analogicznego okresu roku ubiegłego. Jaki jest powód tego fatalnego wyniku? Spółka jest sparaliżowana, nie podejmowane są żadne decyzje inwestycyjne, wyrzucono doświadczonych ludzi”. I dodał „ panowie Tusk i Budka, chylicie Orlen ku upadkowi. Paliwo na stacjach prawie po 7 zł, gdzie to obiecane po 5,19 zł. „Stajnia Augiasza” za czasów Obajtka? To jak nazwiecie tę sytuację?”. Rzeczywiście z informacji medialnych wynika, że w Orlenie trwa swoiste „polowanie na czarownice”, poszukuje się i zwalnia ludzi, którzy zdaniem nowej ekipy, zbyt blisko współpracowali z prezesem Obajtkiem i „starym” zarządem firmy.
W połowie maja media poinformowały, że na posiedzeniu władz Orlenu doszło do śmierci dyrektora technicznego, zajmującego się produkcją rafineryjną i petrochemiczną, mocno zaangażowanego w fuzję Orlenu z Lotosem. Dyrektor miał zawał serca, wezwano pogotowie ale pacjenta nie udało się już uratować, wg mediów od wielu dni próbowano na nim wymusić krytykę poprzedników i podważenie przeprowadzonej fuzji. Pracownicy nieoficjalnie przekazują informacje, że „ Orlen stał się jedną wielką komisją śledczą, prokuratorską i audytorską. Firma jest sparaliżowana, praktycznie żadne decyzje biznesowe nie są podejmowane. Wydzwaniają zagraniczni kontrahenci i dopytują co się dzieje, a nikt nie ma żadnej odpowiedzi. Wszystko podporządkowane jest temu, żeby „załatwić Obajtka”, a jego ludzi ukarać za udaną fuzję z Lotosem”
Przypomnijmy przy tej okazji, że łączny zysk netto Orlenu w latach 2016-2023, a więc za prezesa Obajtka, wyniósł 98 mld zł, podczas gdy w czasie 8 letnich rządów PO-PSL w latach 2008-2015, wyniósł zaledwie 2,9 mld zł, czyli był aż 33-krotnie niższy. Ponadto gwałtowne zwiększenie potencjału finansowego Orlenu, pozwoliło na przeznaczenie w latach 2016-2023, aż 90 mld zł na inwestycje (w samym tylko 2023 roku, było to 32,4 mld zł), podczas gdy w latach 2008-2015 nakłady inwestycyjne wyniosły tylko 24,3 mld zł, a więc były blisko 4 -krotnie niższe. Przypomnijmy także, że Orlen to firma, która w ostatnich latach dostarcza do budżetu państwa ponad 10% wszystkich dochodów, a w roku 2023 , było to aż 13% tych dochodów. Chodzi oczywiście o wpłaty do budżetu z tytułu wszystkich podatków: podatku dochodowego, podatku od płac pracowników, a także wpłat z tytułu VAT i akcyzy, w roku 2023 była to kwota ponad 70 mld zł, podczas czy wszystkie dochody budżetowe w wyniosły około 574 mld zł (czyli stanowiły blisko 13% wszystkich dochodów budżetowych).
W tej sytuacji wyjątkowo brutalne, wielotygodniowe atakowanie przez polityków Platformy firmy, która nie tylko zagwarantowała Polsce i Polakom bezpieczeństwo energetyczne, w sytuacji toczącej wojny się za naszą wschodnią granicą, a także potrafiła w tak trudnym czasie odejść od rosyjskich surowców, oraz realizuje wielomiliardowe inwestycje i dostarcza corocznie blisko 13% dochodów budżetowych, wygląda na podcinanie gałęzi, na której ta koalicja siedzi. Wyniki Grupy Orlen za I kwartał tego roku po porównaniu ich z analogicznym okresem roku ubiegłego, niestety to potwierdzają i pokazują, że Platforma oddelegowała do tej firmy „fachowców” , którzy już na początku nawiązują do „chlubnych” wyników zarządzania nią w latach 2008-2015. Rzeczywiście na stanowisko doradcy zarządu wrócił były prezes Orlenu Jacek Krawiec, choć wg mediów wcale nie jest doradcą, tylko „głównym rozgrywającym”, to on rządzi firmą z tylnego siedzenia. Skoro obroty Orlenu spadły o blisko 30%, to może także wróciły mafie paliwowe, które miały eldorado podczas poprzednich rządów Platformy, a po 8 latach rządów PiS, który ukrócił handel nielegalnymi paliwami, to środowisko jest bardzo „wygłodniałe”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/693184-sprzedaz-orlenu-nizsza-czyzby-juz-wrocily-mafie-paliwowe