Remonty za 100 tysięcy złotych, dodatkowe podatki na paliwo do samochodów ale też na gaz i węgiel do ogrzewania – to tylko niektóre elementy z zielonej rewolucji, która obejmie każdego i do której rząd będzie „zachęcał” każdego Polaka.
Na dobry początek czyli od lipca – a więc już po wyborach samorządowych i do Europarlamentu - przestaną obowiązywać przepisy chroniące Polaków przed podwyżkami cen prądu i gazu. W praktyce będzie to oznaczać oczywiście podwyżki.
Urynkowienie znaczy podwyżki?
Do końca czerwca obowiązuje tzw. zamrożenie cen, więc gospodarstwa domowe płacą stawki jak w zeszłym roku. Od lipca planowane jest – jak mówił wczoraj na Kongresie Transformacji Energetycznej wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka - „urynkowienie cen”. Ale nie do końca wiadomo, co za tym się kryje. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/684060-to-nas-zaboli-szykuje-sie-potezne-uderzenie-ekologiczne