Polacy kochają gry liczbowe. – To mój podatek od marzeń – mawiają ci, którzy wciąż liczą na to, że kiedyś trafią naprawdę wielką wygraną, która odmieni ich życie i zakreślają kolejne „szczęśliwe” liczby na kuponach. Tymczasem dziś wcale nie trzeba tych liczb „zakreślać”, a samej instytucji Totalizatora Sportowego warto przyjrzeć się jako reprezentantowi epokowych zmian w otaczającej nas rzeczywistości.
Starsi gracze z pewnością z sentymentem wspominają czasy, w których kupony do typowania liczb czy wyników sportowych miały w sobie kalkę, a dowodem na zawarcie zakładu była przyklejana przez pracownika kolektory banderola. Prawdziwą rewolucją było późniejsze wprowadzenie lottomatów, co wyeliminowało naklejane banderole i sprawiło, że szybciej niż kiedyś można było poznać liczbę i wysokość wygranych. Natomiast zmiany, które zaszły w organizacji pracy Totalizatora Sportowego na przestrzeni ostatnich 7 lat były nie tyle rewolucyjne, co równoczesne do najnowszych trendów z dziedziny cyfryzacji usług.
Jak wygrali z szarą strefą
Jeszcze siedem lat temu chcąc zawrzeć np. zakład w Lotto trzeba było rozliczać się gotówkowo. Do częstych rozczarowań dochodziło w związku z tym na stacjach benzynowych czy w innych placówkach handlowych, które akceptowały płatności bezgotówkowe, ale nie mogły oferować tego rodzaju rozliczeń, gdy klient chciał skorzystać przy okazji z lottomatu i uiścić swój „podatek od marzeń”. Totalizator Sportowy stał wówczas w szeregu tych instytucji w Polsce, które wydawały się nie bardzo nadążać za swoimi klientami i ich preferencjami w zmieniającym się świecie. Kwitła szara strefa gier w internecie, z których korzystanie nie było ani bezpieczne dla graczy ani nie przynosiło żadnych zysków dla Skarbu Państwa. Wówczas, a konkretnie w 2017 roku na czele Totalizatora Sportowego stanął nowy prezes Olgierd Cieślik, który podjął działania, by tak unowocześnić ofertę TS, aby zostawiła ona w tyle konkurencję z szarej strefy. Cieślik podstawił sobie za cel, uczynienie z państwowego monopolisty najbardziej atrakcyjną platformę gier na pieniądze w Polsce. Tak dobrej, by żaden gracz nie chciał po prostu kontynuować współpracy z niekoncesjonowanym operatorem, a wolał skorzystać z oferty bezpiecznego i legalnego dostawcy, gdyż znajdzie tam wszystko czego szuka i jeszcze więcej.
Podstawowy kanał sprzedaży, a więc stacjonarne kolektury i punkty przyjmowania zakładów zostały uzupełnione o kilka kanałów online, takich jak Total Casino, LOTTO czy Traf. Szybko okazało się, że nie trzeba już rezygnować z gry, gdy na stacji benzynowej brakuje nam drobnych, a Totalizator Sportowy oferuje jeden z największych systemów e-commerce w Polsce, docierając do swoich klientów przez wiele różnych kanałów. Rozwinięto i nadal rozwija się tzw. omnichannel, czyli kolportaż oferty poprzez media społecznościowe, platformy handlowe, strony internetowe, urządzenia mobilne i pozostawione oczywiście tradycyjne formy sprzedaży.
Co ciekawe tak mocny rozwój obszaru online sugerowałby ograniczenie punktów sprzedaży stacjonarnej i rosnące zagrożenie dla pracowników obsługujących lottomaty. Tymczasem od 2016 r. liczba punktów sprzedaży zakładów oferowanych przez TS wzrosła z 16 do ponad 26 tysięcy. Prezes Cieślik sukcesywnie rozbudowywał ofertę gier o kolejne obszary, w których królowały dotąd podmioty z szarej strefy. W czerwcu 2018 roku TS uruchomił sieć salonów z automatami do gier, których na koniec 2023 roku było ok. 1 725. Pół roku później zainicjował swoją działalność wspomniany wyżej kanał online Total Casino, który był największym ciosem wymierzonym w szarą strefę. W 2018 r. udział dostawców gier nie objętych regulacjami prawnymi i fiskalnymi wynosił niemal 80 procent w rynku. Dane za ubiegły rok, wg prognoz H2 Premium, mówią, że około 80 procent należy aktualnie do legalnych operatorów. Swoją drogą ciekawe czym kierują się klienci tej zanikającej szarej strefy, którzy wciąż chcą ryzykować mimo dużo lepszej i bogatszej legalnej oferty?
TS coraz więcej znaczy w polskiej gospodarce
Wygrana wojna z nielegalnym światem gier miała gigantyczne przełożenie na wzrost środków jakimi Totalizator Sportowy zasila co roku budżet państwa. W 2016 r. było to 2,2 mld zł, a w 2023 r. już 4,1 mld zł. Warto tu wyszczególnić znaczący wzrost nakładów na sport i kulturę, zgodnie z tradycją i misją Totalizatora Sportowego. Wsparcie polskiego sportu ze strony TS wyniosło w 2016 roku prawie 769 milionów złotych, a w roku ubiegłym kwota ta wyniosła 1 miliard 97 mln zł. Podobnie wzrastały nakłady jakie TS przeznaczał na polską kulturę z 200 mln w 2016 roku do 292,5 mln w 2023.
Tak znaczący wzrost środków zasilających budżet państwa oraz polski sport i kulturę był możliwy także dzięki trafionym przedsięwzięciom sprzedażowym. Wspomniana wyżej sama zmiana formuły dotarcia do klienta z pewnością nie wystarczyłaby, gdyby równolegle nie była stale poszerzana oferta produktów. Między innymi umożliwiono graczom w Polsce udział w europejskiej zabawie liczbowej, a więc popularnym Eurojackpotcie. Tu też warto podkreślić, że tempo wprowadzenia tej gry do oferty TS było imponujące, najszybsze w całej Europie i zmaterializowało się zaledwie po pół roku od umożliwiającej to nowelizacji ustawy o grach hazardowych. Jednocześnie TS opracowywał swoje własne produkty – takie jak np. gra „szybkie 600” i rozbudowywał ofertę gier od największych dostawców tego rodzaju kontentu zarówno w kasynie internetowym jak i w stacjonarnych salonach gier.
Niewyobrażalne wzrosty!
Wszystkie te innowacje doprowadziły do bezprecedensowego wzrostu wartości sprzedaży z 5,6 miliarda złotych w 2016 roku aż do 54 miliardów zł w 2023. Ten niemal 1000-procentowy wzrost to sumaryczny efekt wygranej wojny z szarą strefą oraz rozwój i dopasowanie oferty do oczekiwań klientów – zarówno tych przywiązanych do tradycyjnych form sprzedaży jak i zwolenników nowoczesności.
Na koniec warto zauważyć, że oprócz wzrostu znaczenia TS dla polskiej gospodarki, oprócz wzrostu liczby beneficjentów ze świata kultury i sportu zyskali także klienci. W 2023 roku przybyło kolejnych 123 „Lottomilionerów”, a kwoty jakie TS przeznacza na wypłatę wygranych wzrosły z 2,5 miliarda w 2016 do 47,4 miliardów w 2023 roku, czyli niemal 20-krotnie!
Rozwój Totalizatora Sportowego w ostatnich latach, gdy kierował nim Olgierd Cieślik był widoczny dla każdego, jednak dopiero zestawienie liczb, takich jak wartość sprzedaży wszystkich produktów TS czy łączna wartość wygranych dają wyobrażenia o skali sukcesu jaki został odniesiony w branży loteryjnej przez państwowego monopolistę. Przykład ten pokazuje, że czasy, kiedy wszystko co państwowe czy zarządzane przez państwo nie było konkurencyjne względem rozwiązań opracowanych przez firmy prywatne są już dawno za nami. Podobną transformację co Totalizator Sportowy przeszedł kilka lat temu największy bank w Polsce, czyli PKO BP. Z analogowej instytucji kojarzonej z długimi kolejkami klientów, którzy dla załatwienia najprostszej sprawy muszą fatygować się osobiście do oddziału, został zamieniony w ultranowoczesny bank oferujący rozwiązania cyfrowe czy mobilne, które nagradzano w międzynarodowych konkursach innowacji. Podobnie można podsumować działalność zarządu pod kierownictwem prezesa Olgierda Cieślika, który zastał Totalizator Sportowy analogowym a uczynił cyfrowym.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/682608-przypadek-totalizatora-czyli-jak-zmienia-sie-swiat