Po wzroście podatku akcyzowego na tytoń Czesi szturmują polskie sklepy i trafiki - napisał dziennik ”Pravo”. Według cytowanej przez gazetę Agnieszki z przygranicznych Chałupek 90 proc. sprzedawanych w jej sklepiku papierosów kupują klienci z Republiki Czeskiej.
„Pravo” napisało, że różnica cen między papierosami w Polsce i w Czechach jest na historyczny poziomie. Przy droższych markach różnica sięga 50 koron, czyli około 8,5 zł na paczce. Gazeta zauważa, że gdy do czeskich miejscowości położonych w pobliżu Polski dotrą papierosy z nowymi czeskimi banderolami akcyzy, ta różnica będzie jeszcze większa.
Nie tylko papierosy
Rozmówca „Prava” z Ostrawy powiedział, że papierosy w Polsce kupuje od lat. Takie zakupy uzupełnia o tankowanie i wizyty w sklepach spożywczych. Czescy sprzedawcy z rozrzewnieniem wspominają czas pandemii Covid-19, gdy zamknięte były granice. Od tamtej pory obroty stale im spadają. Niektórzy zamiast zysków z papierosów liczą na produkty zawierające substancję psychoaktywną HHC, która jednak może wkrótce znaleźć się na liście zakazanych produktów.
Akcyza na papierosy w Czechach od 1 lutego wzrosła do 10 proc. Od 1 kwietnia wzrośnie też podatek od akcesoriów potrzebnych do papierosów elektronicznych.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/681605-palacze-z-czech-szturmuja-polskie-sklepy-i-trafiki