PKN Orlen, w związku z realizacją środków zaradczych przy fuzji z Lotosem, zbył podmiotom prywatnym aktywa co najmniej o 5 mld zł poniżej szacowanej przez NIK ich wartości - wynika z opublikowanego w poniedziałek raportu Najwyższej Izby Kontroli (NIK). Do raportu odniósł się poseł Jacek Sasin, według którego jest to „materiał nierzetelny i przekłamany”. „Wiąże się to z zaangażowaniem politycznym prezesa Mariana Banasia, który obiecywał nowej władzy ‘prezenty’ mające uderzać w poprzedników” – napisał na platformie X były wicepremier.
NIK podał, że zbycie udziałów Rafinerii Gdańskiej na rzecz Aramco nastąpiło poniżej wartości wyceny o ok. 3,5 mld zł. Jednocześnie Aramco uzyskało bardzo mocną pozycję w Rafinerii Gdańskiej sp. z o.o., w tym prawo weta wobec kluczowych decyzji strategicznych w zakresie zarządzania spółką – zaznaczyła Izba. W jej ocenie występuje ryzyko paraliżowania działalności Rafinerii Gdańskiej w przypadku braku zgody udziałowców co do strategicznych kierunków rozwoju spółki.
Wyniki kontroli NIK
W informacji o wynikach kontroli „Realizacja działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa paliwowego w sektorze naftowym” NIK oceniła, że biorąc pod uwagę wskazany przez Radę Ministrów cel poprawy bezpieczeństwa energetycznego Polski i regionu, należy stwierdzić, że proces połączenia PKN Orlen i Grupy Lotos, przy uwzględnieniu środków zaradczych uzgodnionych między PKN Orlen i Komisją Europejską, spowodował istotne ryzyka.
Według Izby Minister Aktywów Państwowych oraz Minister Klimatu i Środowiska zachowali bierność i w ten sposób nie zapewnili zminimalizowania tych ryzyk. Ponadto, Minister Aktywów Państwowych nieprawidłowo sprawował w imieniu Skarbu Państwa nadzór nad procesem połączenia spółek.
Nierzetelnie wykonał część swych obowiązków i przedłożył Radzie Ministrów wniosek o wyrażenie zgody na połączenie PKN Orlen z Grupą Lotos, nie dysponując do tego wystarczającymi przesłankami. W efekcie Skarb Państwa utracił wpływ na kierunki sprzedaży ok. 20 proc. produktów wytworzonych w polskich rafineriach, co może powodować problemy w zakresie pełnego pokrycia krajowego zapotrzebowania na te produkty – stwierdziła NIK.
Fuzja Orlenu z Lotosem
Dyrektor Departamentu Gospodarki, Skarbu Państwa i Prywatyzacji NIK Maciej Maciejewski przekazał podczas konferencji prasowej, że „PKN Orlen realizował proces przejmowania Grupy Lotos bez właściwego nadzoru Ministra Aktywów Państwowych”.
Dodał, że cena sprzedaży aktywów w ramach środków zaradczych przy przejmowaniu Lotosu była „rażąco niska”, za wyjątkiem transakcji z MOL. Węgierski koncern przejął 417 stacji paliw, należących wcześniej do Lotosu.
Maciejewski podkreślił, bez możliwości kontroli w Orlenie, NIK nie była w stanie ustalić przyczyn sprzedaży aktywów po takiej, a nie innej cenie. Zaznaczył, że z tego powodu NIK nie oceniła również, czy w warunkach realizacji środków zaradczych połączenie było ekonomicznie uzasadnione.
Nadzór ministra aktywów
Wicedyrektor Departamentu Gospodarki, Skarbu Państwa i Prywatyzacji Michał Wilkowicz oświadczył natomiast, że NIK ustaliła, iż minister aktywów, kierując do Rady Ministrów wniosek o wyrażenie zgody na transakcję, nie miał pełnej wiedzy o skutkach połączenia i jego wpływu na bezpieczeństwo infrastruktury krytycznej, objętej środkami zaradczymi.
Wilkowicz ocenił, że „minister nie miał wiedzy o warunkach transakcji, nie znał wyników wycen sprzedawanych aktywów i nawet nie starał się pozyskać tych informacji”. Podkreślił, że minister aktywów w porozumieniach z Orlenem nie zapewnił swojemu doradcy dostępu do danych, umożliwiających ocenę konsolidacji pod kątek realizacji celów polityki państwa.
Minister nie skorzystał też z możliwości wpisania spółki zarządzającej rafinerią w Gdańsku do wykazu podmiotów objętych ochroną, a wtedy byłby organem kontrolnym przy transakcji
– oznajmił wicedyrektor.
Do raportu NIK odniósł się były minister aktywów państwowych. Jego zdaniem, przedstawiony dokument „na temat fuzji Orlenu i Lotosu jest materiałem nierzetelnym i przekłamanym”.
„Zaangażowanie polityczne prezesa Banasia”
Dane użyte w nim są wybiórcze, fragmentaryczne i zostały wybrane pod z góry upatrzoną polityczną tezę. Wiąże się to z zaangażowaniem politycznym prezesa Mariana Banasia, który obiecywał nowej władzy „prezenty” mające uderzać w poprzedników. Marian Banaś, który nie umiał przygotować własnych oświadczeń majątkowych, w sposób nieudolny, nieprofesjonalny próbuje opisywać wieloaspektową fuzję bez zrozumienia jej sensu i korzyści, które z niej płyną dla Polski
– napisał Jacek Sasin w mediach społecznościowych.
Według byłego wicepremiera szacunki Banasia „są sprzeczne z przyjętymi zasadami rachunkowości i wyceny przedsiębiorstw”.
Na przykład, NIK przedstawiła swoje szacunki wartości aktywów nabytych przez Unimot opierając je na …artykule z portalu internetowego. Warto zauważyć, że kontrolerzy prowadzący tę akurat kontrolę zmieniani byli jak rękawiczki. Najwyraźniej trzeba było wielu prób, aby znaleźć kogoś na tyle kreatywnego, by udowodnił z góry założoną tezę.
Jak podkreślił Sasin, „raport NIK jest gotowy od miesięcy, Izba wypuściła z niego przecieki do polityków KO oraz zaprzyjaźnionych z nimi mediów, by atakowali Orlen”.
Długo oczekiwana publikacja następuje w przeddzień walnego zgromadzenia akcjonariuszy. I ma to być „prezent” Mariana Banasia dla Donalda Tuska. Tylko, że jest to prezent kiepskiej jakości, podróbka rzetelnego raportu. Nie waham się napisać, że takie działania są haniebne i w obliczu sytuacji międzynarodowej wystawiają na szwank bezpieczeństwo Polski
– ocenił były minister aktywów państwowych.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/680804-raport-nik-uderza-w-orlen-sasin-prezenty-banasia