Powinniśmy łapać się za portfele? Wypowiedzi minister klimatu Pauliny Hennig-Kloski (Polska 2050) ws. mrożenia cen prądu nie napawają optymizmem! „Jest to coraz większe też - musimy pamiętać - obciążenie budżetowe. Nie mamy na to już takich źródeł z tych cen regulowanych po drugiej stronie - wytwórców, bo nie mamy już tak nadmiarowych zysków, jakie one miały miejsce rok temu” - mówiła szefowa MKiŚ, pytana wprost, dlaczego nie można po prostu mrozić cen energii dłużej niż zaplanowane pół roku.
Ceny energii. Minister zapowiada rozwiązania
Szefowa MKiŚ na antenie radia RMF pytana o to, czy odbiorcy prądu mają obawiać się połowy 2024 roku, kiedy to przestaną obowiązywać rozwiązania mające chronić przed podwyżkami cen energii elektrycznej, odpowiedziała, że „na pewno nie będzie tak, że te ceny poszybują”. Jak wyliczyła, obecne rozwiązania pozwalają przeciętnemu użytkownikowi zaoszczędzić na prądzie… 500 zł przez pół roku. Poinformowała jednocześnie, że resort klimatu i środowiska „robi przymiarki” pod ewentualne rozwiązania jakie miałyby obowiązywać na drugą połowę roku.
Będziemy patrzeć jak będą kształtowały się ceny na rynku, również dla gospodarki (…) Będziemy chcieli chronić przede wszystkim te gospodarstwa, dla których tego typu wyzwanie jest dużym wyzwaniem (…) Będziemy chcieli tę uboższą sferę społeczeństwa bądź gospodarstwa wielorodzinne objąć pomocą
— mówiła. Hennig-Kloska zapowiedziała, że za kwartał mają zostać zaprezentowane pierwsze rozwiązania w tej sprawie.
Te słowa nie napawają optymizmem!
W końcu prowadzący rozmowę red. Grzegorz Sroczyński postawił sprawę jasno i zapytał minister „dlaczego nie można po prostu mrozić cen energii dalej?”. Odpowiedź Hennig-Kloski nie napawa optymizmem!
Jest to coraz większe też - musimy pamiętać - obciążenie budżetowe. Nie mamy na to już takich źródeł z tych cen regulowanych po drugiej stronie - wytwórców, bo nie mamy już tak nadmiarowych zysków, jakie one miały miejsce rok temu. Natomiast z drugiej strony musimy coraz więcej pieniędzy inwestować, by docelowo wyjść z problemu
— odparła szefowa resortu klimatu, mówiąc dalej o inwestowaniu w OZE, czy też termomodernizacjach domów. To jednak dalsza przyszłość, w oderwaniu od problemu, który czeka nas za kilka miesięcy! Tego pani minister już nie akcentowała.
A co powiedział Ryszard Petru?
Przypomnijmy, że dużo większą szczerością co do przyszłego losu rozwiązań ws. cen energii wykazał się kolega pani minister z klubu Polska 2050 - Trzecia Droga Ryszard Petru.
Nie, co do zasady nie możemy sobie pozwolić na to, że cały czas państwo dopłaca do cen, aczkolwiek nie jestem zwolennikiem pełnego uwolnienia, bo szok cenowy byłby zbyt wysoki, czyli musimy jakoś płynnie dochodzić do uwolnienia cen po tym półroczu, w którym są zamrożone i tutaj bym nie chciał wchodzić w szczegóły, bo to jest przedmiot dyskusji na poziomie rządu, ale co do zasady nie możemy mieć sytuacji, w której państwo do wszystkiego dopłaca
— stwierdził na antenie Radia Zet.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Polacy zostaną na lodzie? Petru: Musimy dochodzić do uwolnienia cen prądu. Państwo nie może do wszystkiego dopłacać
Trzymając się terminologii wojskowej, Ryszard Petru pełni rolę zwiadu koalicji 13 grudnia. Jego niby autorskie pomysły są tak naprawdę planami rządu
— tak Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS, skomentował słowa posła Trzeciej Drogi.
Powraca dawna maksyma z czasów poprzednich rządów PO-PSL, że pieniędzy nie ma i nie będzie?
olnk/PAP/RMF FM/Radio Zet/X/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/680042-ceny-pradu-odpowiedz-hennig-kloski-nie-napawa-optymizmem