Połączenie Orlenu z Grupą Lotos było kluczowe dla wzmocnienia bezpieczeństwa surowcowo-paliwowego Polski. Zarzuty Najwyższej Izby Kontroli wobec fuzji nie mają uzasadnienia - wskazało biuro prasowe Orlenu. W opublikowanym komunikacie podkreślono, że w wyniku połączenia Skarb Państwa nie stracił wpływu na działalność krajowych rafinerii.
Raport po kontroli NIK
Business Insider Polska poinformował, że z raportu po kontroli NIK, do którego dotarł, wynika m.in., iż „aktywa Lotosu zostały sprzedane co najmniej 5 mld zł poniżej wartości, fuzja spowodowała, że państwo straciło wpływ na kierunki sprzedaży około jednej piątej produkcji benzyny i oleju napędowego, a warunki połączenia Orlenu i Lotosu stworzyły istotne ryzyka dla bezpieczeństwa paliwowego Polski”.
NIK uważa, że aktywa Lotosu zostały sprzedane inwestorom prywatnym poniżej wartości
— podał Business Insider Polska. Zaznaczył, że „chodzi m.in. o zbycie 30 proc. udziałów w Rafinerii Gdańskiej, które przejęli Saudyjczycy za 1,15 mld zł”.
Według, NIK wydatek na zakup udziałów w rafinerii zwróci się Aramco w 15 miesięcy z samej tylko marży na sprzedaży produktów
— zaznaczono m.in. w publikacji.
Oświadczenie biura prasowego Orlenu
Do sprawy, w oświadczeniu odniosło się biuro prasowe Orlenu. Jak podkreślono, fuzja była kluczowa dla wzmocnienia bezpieczeństwa surowcowo-paliwowego Polski, a zarzuty NIK nie mają uzasadnienia.
Poniżej zamieszczamy pełną treść komunikatu.
Połączenie ORLEN z Grupą Lotos miało kluczowe znaczenie dla wzmocnienia bezpieczeństwa surowcowo-paliwowego kraju. Dzięki tej transakcji Rafinera Gdańska ma również zapewnione środki na inwestycje niezbędne, aby dostosować swój biznes do wymogów polityki klimatycznej UE. Sprzedaż części aktywów Lotosu, wynikająca z realizacji środków zaradczych wskazanych przez Komisję Europejską, została zrealizowana zgodnie z wyceną rynkową tych aktywów, z pełnym poszanowaniem przepisów prawa i pod nadzorem organów państwa. Biorąc to pod uwagę, zarzuty Najwyższej Izby Kontroli wobec fuzji ORLEN-Lotos nie mają uzasadnienia.
Należy wyraźnie podkreślić, że w wyniku połączenia ORLEN z Lotosem, Skarb Państwa nie stracił wpływu na działalność polskich rafinerii. Co więcej, w konsekwencji przejęcia Grupy Lotos, a później także PGNiG, Skarb Państwa zwiększył swój udział w ORLEN - przed fuzją z Grupą Lotos wynosił on 27,52 proc., a po wszystkich zrealizowanych przejęciach to już blisko 50 proc.. Należy także podkreślić, że 70 proc. udziałów w spółce prowadzącej rafinerię w Gdańsku pozostało w rękach ORLEN, który ma decydujący wpływ na podejmowanie decyzji korporacyjnych w spółce. Przedstawiciele Koncernu stanowią większość członków zarządu oraz rady nadzorczej tej spółki. Umowa wspólników została opracowana w oparciu o najlepsze standardy rynkowe i zabezpiecza interes Polski. Jak już wielokrotnie informowaliśmy, wycena i sprzedaż aktywów Lotosu odbyła się na rynkowych warunkach. Wyceny zostały przygotowane przez niezależnych zewnętrznych doradców. Cały proces został przeprowadzony z poszanowaniem przepisów prawa, a zgodę na transakcję wydała Komisja Europejska. Wyceny zostały także zaakceptowane przez biegłych rewidentów i akcjonariuszy Lotosu i ORLEN. W szczególności, w tym kontekście niewłaściwe jest przyjmowanie jako punktu odniesienia wartości księgowej Grupy Lotos, która nie ma nic wspólnego z rynkową wartością firmy. W czasie, gdy ORLEN finalizował fuzję z Grupą Lotos, ok. 150 spółek na Giełdzie Papierów Wartościowych było wyceniane poniżej ich wartości księgowej.
Należy przypomnieć, że od początku procesu połączenia ORLEN z Lotosem, Komisja Europejska oczekiwała sprzedaży całej rafinerii w Gdańsku. ORLEN wynegocjował jednak zachowanie większościowych udziałów w wydzielonej spółce, której jest operatorem i którą może dzisiaj skutecznie zarządzać. Od czasu wejścia Polski do UE, przeprowadzono w krajach członkowskich kilkadziesiąt postępowań ze środkami zaradczymi, co jest całkowicie naturalną praktyką. Nie jest jednak prawdą, że stworzyło to ryzyka dla bezpieczeństwa paliwowego Polski. Przeciwnie - ważnym efektem fuzji jest zwiększenie możliwości negocjowania korzystnych kontraktów, partnerstwa strategiczne z wiarygodnymi dostawcami oraz wzrost nakładów na inwestycje wzmacniające bezpieczeństwo dostaw surowców oraz produktów. Dzięki przeprowadzonym transakcjom powstała największa firma w tej części Europy o zdywersyfikowanych obszarach działalności, skutecznie zabezpieczająca Polskę w paliwa.
Zapytania dotyczące sprzedaży aktywów Grupy Lotos skierowano do kilkudziesięciu, wyselekcjonowanych firm, z których odpowiedziało tylko kilka. Wiarygodni inwestorzy strategiczni czy nawet fundusze infrastrukturalne z Europy czy Ameryki Północnej nie byli zainteresowani ani zakupem rafinerii, ani aktywów logistycznych. To wynika wprost z przyspieszającej transformacji energetycznej. Rynek paliw systematycznie kurczy się, a w Europie wygaszane są kolejne rafinerie. Dowodzi to jedynie słuszności połączenia Grupy Lotos z ORLENEM, w celu utworzenia silnego podmiotu zdolnego realizować kosztowną strategię transformacji swoich aktywów w kierunku neutralności emisyjnej. Dalsze samodzielne funkcjonowanie Grupy Lotos, niezdywersyfikowanej i silnie skoncentrowanej na działalności rafineryjnej, prowadziłoby do jej postępującej marginalizacji, utraty wartości oraz braku szans rozwojowych.
Fundamentem fuzji ORLEN z Grupą Lotos jest umowa z Saudi Aramco. Oznacza ona zacieśnienie relacji ORLEN ze stabilnym partnerem, największym koncernem paliwowym na świecie, z ogromnym doświadczeniem i technologiami, które umożliwią dalszy dynamiczny rozwój połączonego koncernu. Współpraca z Saudi Aramco oznacza również zwiększenie dostaw ropy. Dostawy z kierunku arabskiego, już po połączeniu z Grupą Lotos, pozwalają na pokrycie aż 45 proc. łącznego zapotrzebowania nowej Grupy ORLEN. Dla koncernu to pewne źródło stabilnej jakościowo ropy naftowej, a z punktu widzenia polskiej gospodarki dalsza dywersyfikacja kierunków dostaw. To pozwoliło także w krótkim czasie uniezależnić się od rosyjskiej ropy. Umowa zawarta z Saudi Aramco poddana została prawu polskiemu i otrzymała akceptację Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Umowa była badana przez UOKiK w świetle art. 12a i nast. ustawy w procedurze, w której brały udział m.in. Komisja Europejska i inne państwa członkowskie. W sposób skuteczny zabezpiecza interes i zapewnia bezpieczeństwo paliwowe Polski.
Robienie zarzutów z faktu, iż umowa joint venture ma zapisane prawa weta, jest bezpodstawnym i nieprofesjonalnym działaniem. Każda, bez wyjątku, umowa joint venture wylicza sprawy, które mogą być zdecydowane wyłącznie wspólnie – głównie w tym celu takie umowy są zawierane. Żaden inwestor nie zdecyduje się na nabycie mniejszościowego pakietu udziałów w żadnym biznesie, jeśli wszystkie bez wyjątku decyzje miałby podejmować samodzielnie większy partner, ponieważ to nie chroniłoby mniejszego partnera przed drenażem jego wartości. Jest oczywiste, że wspomniane prawa mniejszościowego udziałowca nie mogą doprowadzić do paraliżu działalności lub do zaszkodzenia zyskom podmiotu, co w sposób oczywisty partnerzy strategiczni, jakimi są ORLEN i Saudi Aramco uzgodnili w podpisanych przez siebie umowach.
Jeszcze raz podkreślamy, że umowy zawarte przez ORLEN z Saudi Aramco zostały przygotowane przez renomowane kancelarie polskie i zagraniczne, ich treść jest zgodna z najwyższymi standardami wykonywania zawodu i oddają w pełni biznesowe porozumienie partnerów. Umowy te zostały zaakceptowane przez Komisję Europejską w zakresie zgodności z unijnym prawem konkurencji. Jeszcze raz zaznaczamy, że ze względu na strategiczny charakter, cały proces połączenia z Grupą LOTOS odbywał się przy stałym nadzorze organów korporacyjnych wszystkich spółek. Ze względu na znaczenie transakcji w kontekście bezpieczeństwa energetycznego Polski, proces odbywał się w uzgodnieniu ze wszystkimi właściwymi w sprawie organami Państwa, które miały zapewniony dostęp do wszystkich koniecznych informacji. Dotyczyło to również Ministra Aktywów Państwowych.
wkt
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/679265-orlen-odpowiada-na-zarzuty-nik-nie-maja-uzasadnienia