Jak wynika z raportu NIK, Komisja Nadzoru Finansowego działała opieszale i nieskutecznie w sprawie SKOK-u Wołomin.
CZYTAJ O TYM: TYLKO U NAS. Raport NIK prezentuje szokujące fakty o SKOK Wołomin! „Działania KNF były rażąco opieszałe i spóźnione”
Powolne procedury administracyjne mogły doprowadzić do sytuacji, w której zorganizowana grupa przestępcza zakorzeniła się w „Wołominie”. Sytuację mógł ukrócić zarząd komisaryczny wprowadzony przez KNF. Jednak, jak podaje NIK, postępowanie to prowadzone było przewlekle, a jego przedłużanie skutkujące wydaniem decyzji dopiero 4 listopada 2014 r., tj. po prawie 20 miesiącach od momentu jego wszczęcia, było nieuzasadnione.
Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że podjęcie w porę działań przez KNF mogłoby zapobiec stratom poniesionym przez Kasę i kilkadziesiąt tysięcy jej klientów. Komisja zaniechała takich działań, mimo że dysponowała informacjami, że w SKOK-u Wołomin dochodzi do przestępstwa prania brudnych pieniędzy, co zagraża bezpieczeństwu funduszy zgromadzonych przez jej klientów
— mówił Bogdan Święczkowski prezentując materiał zebrany w sprawie zaniedbań KNF.
Dla KNF sprawa nadal nie była priorytetowa. Z kasy wypływają 53 miliony złotych. W lipcu i sierpniu 2013 roku pracownicy KNF sami tworzą projekt decyzji o wprowadzeniu zarządu komisarycznego. Jest blisko powołania tej decyzji. I co? Nic. Od maja do końca sierpnia wypływają kolejne 237 milionów złotych. We wrześniu 2013 w KNF kończy się postępowanie administracyjne. Strony zaznajamiają się z aktami. Projekt decyzji jest przygotowany. We wrześniu i październiku wypływa 140 milionów złotych ze SKOK-u Wołomin. KNF już 22 października 2013 mogła podjąć decyzję o wprowadzeniu do SKOK-u zarządu komisarycznego. Do kwietnia 2014 wyprowadzono kolejne 400 milionów złotych
— dodawał Święczkowski.
W zbliżonym tonie utrzymane są wnioski płynące z raportu Najwyższej Izby Kontroli.
Jedną z osób związanych z nadzorem nad SKOK-iem Wołomin jest były wiceszef Komisji Nadzoru Finansowego, Wojciech Kwaśniak. Zatrzymany przez CBA i wypuszczony przez szczeciński sąd, Kwaśniak odwiedza dziś salę sądową w dwóch procesach – jeden dotyczy zaniedbań w sprawie nadzoru nad SKOK Wołomin. Drugi – w którym Kwaśniak jest poszkodowanym – sprawy pobicia przez przestępców z Wołomina. Lewicowe media szeroko rozpisują się na temat nieszczęścia, jakie spotkało byłego wiceszefa KNF. Milczą z kolei o potencjalnych zaniedbaniach nadzoru.
Tymczasem prosta z pozoru sprawa dotycząca pobicia ciągnie się od 2015 roku. Jerzy Naumann, adwokat Kwaśniaka, wyrażał już publicznie zdziwienie czasem trwania sprawy. Jednak to również on powołuje wciąż kolejnych świadków i szuka posłuchu w mediach. A media brną w temat, bo w sprawie przecież pojawia się hasło SKOK, które można – choćby na siłę – łączyć z senatorem Grzegorzem Biereckim (PiS).
Z raportu NIK wynika, że to m.in. opieszałość Wojciecha Kwaśniaka, do którego kompetencji należał nadzór nad SKOK-iem Wołomin, pozwoliła na rozwój niepokojącej sytuacji w wołomińskiej SKOK. Zupełnie innego wymiaru w obliczu raportu NIK nabierają pytania o faktyczne przyczyny rzekomego pobicia Kwaśniaka.
I rodzą się pytania – dlaczego KNF za czasów Kwaśniaka i Jakubiaka pozwoliła ludziom ze SKOK-u Wołomin działać tak długo. Dlaczego mając – w ocenie NIK – szereg możliwości ograniczenia procederu, który kosztował państwo miliardy złotych, nie zrobili nic we właściwym czasie?
Przypomnijmy: na imprezach organizowanych przez SKOK Wołomin pojawiali się m.in. Dariusz Rosati i Lech Wałęsa. Zdjęcia z domniemanym szefem grupy przestępczej robił sobie Bronisław Komorowski za czasów swojej prezydentury.
Sprawa SKOK-u Wołomin, z którą wiążą się miliardowe wyłudzenia, pobicia i działalność byłych agentów służb bezpieczeństwa nadal nie doczekała się wyjaśnienia w polskich sądach. Toczące się procesy – zaledwie zahaczające o istotę problemu – stają się niczym więcej, jak tylko kuriozalną pożywką dla mediów. Afera, która rozkwitła pod rządami PO-PSL pozostaje owiana tajemnicą, a zamieszani w nią ludzie tacy, jak Piotr Polaszczyk były oficer WSI, stają się sądowymi celebrytami dla lewicowych mediów.
Czy raport NIK przybliży nas do prawdy na temat afery SKOK Wołomin?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/gospodarka/678989-tylko-u-nas-kto-i-dlaczego-mial-pobic-wojciecha-kwasniaka